Nie wiadomo, czy 2013 rok będzie od minionego lepszy czy gorszy. Wiadomo jednak na pewno, że będzie droższy - pisze FAKT.pl.
Nowy Rok przywitał mieszkańców wielu polskich miast wyższymi opłatami za utrzymanie mieszkań, komunikację miejską, za prąd.
Tylko w Warszawie cena biletu na tramwaj czy autobus wzrosła o ponad 22 procent z 3,6 do 4,4 zł. W innych miastach jest podobnie.
Tyle że to dopiero początek fali drożyzny, która przetoczy się przez Polskę.
Pod koniec miesiąca odczujemy już pierwsze skutki podwyżek cen czynszów, energii elektrycznej, opłat za wodę i wywóz śmieci. A z czego Polacy dostający 1300 złotych wypłaty czy mizerne 800 złotych emerytury mają uregulować wyższe rachunki?
Potem będzie jeszcze drożej. Eksperci przewidują podwyżki cen żywności. To będzie więc rok drożyzny, która dotknie najbiedniejszych: drożeje jedzenie, utrzymanie mieszkania, transport miejski. Ludzie i tak tną wydatki, kupują w najtańszych sklepach, liczą każdą złotówkę. Jak oni mają przetrwać 2013 rok?