Trwa najdłuższa od wielu lat kampania w Śląskiej Spółce Cukrowej. Z czternastu funkcjonujących jeszcze w 2000 roku cukrowni pozostały trzy, ale pracują dwie. Ale właściciel - firma Sud Zucker - planuje przerobić 2 miliony ton buraków.
Na Opolszczyźnie buraki obrodziły wyjątkowo dobrze Plony sięgają 60 ton z hektara, ale pogoda utrudnia zbiory.
Walter Schinke – rolnik z Białej: bardzo ciężko. Tak ciężko jak w tym roku jeszcze nigdy nie było. Opady deszczu. Mam teren gliniasty, to ciężko jest nawet podjechać jednym ciągnikiem.
Fryderyk Kopecki – rolnik z Białej: pogoda nas nie rozpieszcza. Wyciągamy te buraki dosłownie z błota.
Tydzień po rozpaleniu kotła w Cukrowni Strzelin spłonęła turbina i generator prądu, co zatrzymało kampanię.
Nie wiadomo czy jeszcze w tym roku uda się ją wznowić, dlatego dziś pracują tylko dwa zakłady: w Świdnicy i Cerekwi. Będą musiały przerobić część surowca z Cukrowni Strzelin. Plantatorzy obawiają się, że buraki zostaną na polu.
Walter Schinke – rolnik z Białej: dwa lata temu nam zamarzły, bo to straszne mrozy były.
Marek Wójcik – dyr. Cukrowni Cerekiew w Ciężkowicach: ten najbardziej niebezpieczny okres czyli dotarcia do buraków, czyli zima w tym roku się nie będzie specjalnie różniła od roku ubiegłego. Ponieważ w ubiegłym roku skończyliśmy pod koniec grudnia. W 2007 skończyliśmy w połowie stycznia. Czyli tu są takie daty, które nie mają na to specjalnie wpływu.
Ponad osiem tysięcy plantatorów, z tego jedna trzecia na Opolszczyźnie, uprawia buraki dla niemieckiego koncernu Süd Zucker.