1,2 mln zł kary za zastraszanie klientów zalegających z ratami
10 października 2011
Działania windykacyjne muszą być przeprowadzone w taki sposób, aby nie naruszały dobrych obyczajów, godności oraz prywatności konsumenta.
Tych wymogów nie spełniały pisma wysyłane do dłużników przez Euro Bank. Tak uznała prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów i nałożyła na bank karę w wysokości 1,2 mln zł. To już dziewiąta decyzja dotycząca niezgodnego z prawem odzyskiwania długów.
UOKiK zarzucił kredytodawcy, że jego działania windykacyjne wywoływały u dłużników lęk, presję psychiczną, a ponadto wprowadzały ich w błąd.
Pracownicy banku kontaktowali się telefonicznie z klientami zalegającymi ze spłatą. W trakcie rozmowy informowali, że w ich domu pojawią się egzekutorzy, którzy są „świetnymi specjalistami w odzyskiwaniu rat, których Klienci nie chcą oddać”. Po czym padało stwierdzenie: „ przyjdą do Pana/i do domu w swoich uniformach i jestem przekonany, że po kwadransie negocjacji mimo tych wszystkich problemów życiowych zdecyduje się Pan/i oddać pieniądze do Banku.”
– Informując w ten sposób konsumentów o zaległościach w spłacie, Euro Bank chciał zastraszyć i wywrzeć presję psychiczną na dłużnikach. Takie działanie w efekcie miało zmusić konsumentów do spłaty zadłużenia – mówi Małgorzata Cieloch, rzecznik prasowy UOKiK.
Urząd podkreśla przy tym, że nie kwestionuje samego prawa banku do odzyskiwania należnych kwot. Przedsiębiorca powinien jednak w sposób rzetelny informować o konsekwencjach braku spłaty zadłużenia. Podejmując decyzję UOKiK wziął pod uwagę m.in. zasady dobrych praktyk bankowych rekomendowane przez Związek Banków Polskich oraz Komisję Nadzoru Finansowego. Zgodnie z nimi działania instytucji finansowych powinny być prowadzone w sposób etyczny, budzący zaufanie, zgodnie z poszanowaniem zasad moralnych i godności klientów.
Decyzja jest ostateczna, bank zapłacił karę.