300-400 zakładów branży mięsnej, z działających w Polsce ponad 5 tys., przestanie funkcjonować po 1 maja - ocenia główny weterynarz kraju Piotr Kołodziej. Jest to związane z nieprzystosowaniem tych firm do norm unijnych, przede wszystkim sanitarnych.
Zakłady, którym grozi zamknięcie, to firmy zajmujące się głównie ubojem. Zdaniem Kołodzieja, szanse na przetrwanie mimo niedostosowania się do norm unijnych w zakresie uboju mają przedsiębiorstwa o szerszym profilu działalności. Każdy może znaleźć swoje miejsce. (...) Te zakłady, które nie przystosowały się do warunków unijnych, mogą działać handlując na rynku krajowym - powiedział PAP Kołodziej.
Przyznał, że dostosowanie do wymagań unijnych to duży wysiłek dla każdej firmy. Część z nich wiedząc, że nie zdąży do 1 maja 2004 roku wdrożyć standardów europejskich, poprosiło unijną Komisję Europejską o przyznanie dodatkowego czasu na dostosowanie. Obecnie na decyzję Komisji czeka 286 firm. KE ma ją wydać w kwietniu. Na przystosowanie się do nowych wymogów Komisja może przyznać tym firmom dodatkowo od 6 miesięcy do maksymalnie 12 miesięcy czasu.