Wraz z kolejną sesją giełdy VEZG sytuacja hodowców zarówno w Niemczech, jak i w Polsce stała się jeszcze bardziej dramatyczna. Zakłady za Odrą coraz bardziej napierają na obniżki, co skutkuje spadkiem cen w notowaniach do poziomu 1,20 Euro za kg tuszy przy 57% mięsności, co daje przy kursie walut 5,64zł...
W Polsce skupujący nie zostali na to niestety obojętni i również dokonali korekt w dół w cennikach, średnio o 20 gr w porównaniu z zeszłym tygodniem. I tak, za klasę E gotowi są oni wypłacić w okolicy zaledwie 5,45-5,50 zł za kg, co przy obecnych kosztach daje stratę w wysokości minimum 100 zł na tuczniku przy tradycyjnym żywieniu na sucho...
Niestety mamy do czynienia z najgorszym kryzysem cenowym jaki pamiętam. Owszem, zdarzały się i niższe ceny za żywiec, jednakże koszty jakie należy ponieść na wyprodukowanie świni nigdy nie były tak wysokie. Obecnie z każdym tygodniem ceny zbóż systematycznie rosną, w mediach słyszymy o planowanych podwyżkach prądu, gazu czy paliwa. Co gorsza ceny nawozów również rosną w szalejącym tempie, co nie wróży nic dobrego na wiosnę.
Jak tak dalej pójdzie, to może nie być komu wstawać po tym kryzysie, ponieważ kolejni producenci świń rezygnują z produkcji, lub też ogłaszają upadłość w związku z niewypłacalnością. Już teraz wielu rolników zastanawia się, które rachunki należy zapłacić w pierwszej kolejności tak, by zachować ciągłość produkcji. Niestety również z rynku białkowego nie widać pozytywów, ponieważ pomimo zezwolenia na wykorzystanie białka zwierzęcego w żywieniu świń, wśród ofert ze świecą można szukać podmiotów, które by dostarczały mączkę mięsno-kostną.
Jeszcze gorzej jest w temacie ASF, który w tym roku bije rekordy w ilości ognisk w naszym kraju. Czy w tym jest jakiś pozytyw? Tak, pierwszy to to, że te problemy dotykają całej Europy, co może dawać nadzieję na interwencję Brukseli lub wytworzenie mechanizmów, które mogłyby wesprzeć produkcję i producentów. Po drugie, jak każdy kryzys i ten się kiedyś skończy, a wtedy ceny wzrosną lawinowo... Tylko konia z rzędem temu, kto przewidzi kiedy to nastąpi i ilu z nas do tego momentu dotrwa...
B. Czarniak, Polsus.pl