Jak podawaliśmy wczoraj minister rolnictwa Grzegorz Puda zaapelował do hodowców drobiu ws. ścisłego przestrzegania zasad bioasekuracji w związku z niekorzystną sytuacją epizootyczną w zakresie grypy ptaków w Polsce i całej Europie.
Tymczasem Michał Kołodziejczak i działacze AGROunii zorganizowali w poniedziałek konferencję prasową przed siedzibą Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Żurominie na Mazowszu, gdzie wykryto liczne przypadki ptasiej grypy, aby pokazać dokładnie jak dramatycznie wygląda sytuacja:
- W okolicach Żuromina możemy zobaczyć obrazki, jak z horroru. Kurniki pilnowane przez policję i straż pożarną. Góry zdechłych ptaków wywożone tirami. Weterynarze w kombinezonach. Załamani rolnicy - stwierdził M. Kołodziejczak.
Jak zauważył lider AGROunii - Miliony kur, kaczek, indyków umierają w cierpieniach. Ptasia grypa zbiera swoje żniwo. Rolnicy mogą zostać bez grosza, za to z kredytami. AGROunia żąda zabezpieczenia pieniędzy na odszkodowania, powołania krajowego sztabu kryzysowego, wypracowania strategii walki z ptasią grypą.
- Państwowa weterynaria nie ma pomysłu na walkę z ptasią grupą. Służby są nieudolne w walce z epidemią. Brakuje gazu do uśmiercania cierpiących zwierząt. Brakuje rąk do pracy. Wydłuża się czas istnienia choroby, rośnie ryzyko rozprzestrzeniania się - dodał Kołodziejczak.
Wśród postulatów AGROunii dot. skutecznej walki z epidemią ptasiej grypy przedstawionych w poniedziałek przedstawiono m.in.:
W okolicy Żuromina jest 100 mln sztuk drobiu. Jeśli choroba je obejmie państwo będzie musiało wypłacić rolnikom 4 MILIARDY złotych odszkodowań.
Żądania i konkretne propozycje AGROunii dot. walki z ptasią grypą zostały dostarczone do premiera Morawieckiego.
red. ppr.pl na podst.: AGROunia FB