W zeszłym tygodniu Michał Kołodziejczak – Lider Agrounii przedstawił informacje o aktualnych cenach płodów rolnych w odniesieniu do kosztów produkcji.
„Polska stała się krajem chorych cen”- stwierdził na samym wstępie konferencji Michał Kołodziejczak i uzasadniał:”.. na produktach które produkują, hodują rolnicy zarabiają tylko korporacje, markety i ci wszyscy którzy tym wszystkim handlują. To jest czysty wyzyska, to jest kradzież, która odbywa się zgodnie z prawem w całym kraju. Jest to działanie nie tylko na szkodę polskich rolników, ale także i na szkodę całego społeczeństwa. Tracimy my wszyscy, produkty od rolników kupowane są bardzo tanio i sprzedawane bardzo drogo…Zdrowe żywienie i zdrowe jedzenie wszystkich nas bardzo dużo kosztuje. Inflacja która jest widoczna w sklepach nie dotyczy rolników. Ona nie przekłada się na ceny które my dostajemy za swoje produkty. Trzeba jasno powiedzieć, że złodziejstwem w białych rękawiczkach jest to kiedy pośrednik, kupuje od rolnika:
- ziemniaki po 40 groszy a sprzedaje po 3 złote
- kapusta biała 40 groszy za kilogram a sprzedawane jest po 3 złote
My dzisiaj, na bazarku chorych cen będziemy pokazywać różnice cenowe które są i ciągle funkcjonują. Z coraz większym naciskiem pokazujemy, że bardzo ważne jest kupowanie produktów krajowych.
Produkty krajowe muszą być kupowane przede wszystkim w naszych sklepach, Musimy wygrać ten bój na naszym podwórku. Dlaczego jest to takie ważne? …. Jak to wszystko przekłada się na funkcjonowanie gospodarstw? CODZIENNIE W POLSCE UPADA 70 GOSPODARSTW ROLNYCH!!! Powiedział Kołodziejczak. „tyle upada od początku rządów Prawa i Sprawiedliwości. Jeszcze raz to powiem, bo to musi wybrzmieć bardzo mocno: od początku rządów Prawa i Sprawiedliwości upada codziennie 70 gospodarstw rolnych na dobę. Przyczyną tego są właśnie zaniżone ceny skupu naszych produktów. Cały łańcuch dostaw jest w Polsce chory. Zaburzony łańcuch dostaw powoduje, że my musimy sprzedawać tania, a Wy musicie kupować drogo. Dzieje się tak dlatego, że dostęp do rynku mają oligopoliczne supermarkety które zdominowały rynek i dostęp do produktów w miastach. N One wykończyły małe sklepy, rodzinnych handel i zdominowały gospodarkę zakupową.”
W tym miejscu Kołodziejczak przedstawił kolejne ceny skupu i sprzedaży produktów rolnych wymieniając:
- marchew 80 groszy za kilogram w sklepie 3 złote
- pietruszka od 1 złoty do 1,5 a w sklepie 9 do 10 złotych
W dalszej części konferencji, lider Agrounii skoncentrował się na udowadnianiu dlaczego polskie produkty są lepsze od zagranicznych. W Polsce są przepisy, które mówią o tym jak stosować środki ochrony roślin i są całkiem inne jak np. w Belgii, Holandii czy na Ukrainie. Wszystkie te produkty przywożone do Polski nie podlegają granicznym kontroli… „Dzisiaj winę za to że Polacy chorują z powodu złej jakości warzyw czy owoców czy żywności, ponosi cały rząd, Premier Mateusz Morawiecki, to oni tego nie kontrolują, to oni nie wprowadzili polskiej normy żywności, to oni pozwalają na jedzenie żywności anonimowej.”
Później głos zabrał Kamil Kedzierski, kucharz i restaurator, który opowiedział o polskim produkcie, których używa w kuchni do przyrządzania potraw i wskazywał na bardzo wysokie walory smakowe i jakościowe polskich warzyw i owoców oraz artykułów rolno-spożywczych i powinniśmy my być dumni z naszej produkcji.
Na zakończenie Kołodziejczak stwierdził:’ dziś to wszystko składa się na jedną puentę: problemy medyków nie da się rozwiązać nie wprowadzając zmian systemowych, zmian odpowiednich od samej góry, tak samo dziś problemu zdrowej polskiej żywności, dostępu jej w sklepach nie da się zmienić, bez wprowadzenia zmian systemowych, szerokich i tutaj też nasze hasło: Polskę trzeba zmieniać od podstaw, tak jak trzeba zmieniać ochronę zdrowia, trzeba zmieniać dostęp do polskich produktów. Trzeba powiedzieć jasno, że dziś winę za wysokie ceny ponosi rząd, który pozwala na dyktat cenowy robiony przez oligopole, które zdominowały rynek detaliczny. W Polsce był robiony w 20216 roku raport ONZ, który był przedstawiony w Senacie i jest on miażdżący dla polskiej produkcji żywności. Mówi on o tym, że za chwilę zostanie w Polsce utracona samowystarczalność żywnościowa, że nie będzie dostępu do żywności, my to wszystko widzimy i alarmujemy. Premier do dzisiaj, od dwóch lat naszych próśb i strajków nie spotkał się z nami, rolnikami, nie spotkał się z Agrounią, nie chce rozmawiać, traktuje nas tak samo jak te pielęgniarki, które są tutaj w namiocie obok. Tak samo nas marginalizuje…”
Michał Kołodziejczak zwrócił jeszcze na inflację i drastycznie rosnące ceny środków produkcji, które powodują, że jeszcze gorsza i coraz bardziej dramatyczna robi się sytuacja na wsi.
e-mk, ppr.pl