Handel wieprzowiną to zdanie, jakiego od pewnego czasu nie używa się na giełdach towarowych. Nie ma ani zbytu, ani zainteresowana. Gdyby nie inne mięsa, to moglibyśmy iść na urlop, bo nie sprzedaje się praktycznie nic – mówią maklerzy. Interwencyjny skup, który miał pomóc, niewiele daje. Powodem jest zbyt mała, w porównaniu z potrzebami rynku, ilość świń, którą zakłady w ramach interwencji miały skupić. A także cena – niezbyt zachęcająca do sprzedaży, bo praktycznie rynkowa.
O ile w Wielkopolsce półtusze są droższe średnio o 30 groszy, o tyle na południu o 15, a na wschodzie zostały w miejscu. Ale niewielu rolnikom opłaca się transportować świnie do Wielkopolski. Sytuacja zrobiła się więc patowa, bo ceny nie rosną, a nadwyżka jak najbardziej tak.
Zakłady prowadzą rozbiór tylko na własne potrzeby i nie dokupują żadnych elementów. Od ofert zakupu schabu czy boczku producenci uciekają w popłochu. Jedyne czym jeszcze udaje się handlować to karkówka i szynka, ale ilości są wyjątkowo znikome.
Wieprzowina
giełdy towarowe zł/kg
łopatka 4,70 – 8,80
boczek 3,50 – 10,20
karczek 7,20 – 11,00
szynka 5,50 – 12,00
schab 9,80 – 15,50