Pierwsze sto tysięcy ton ziarna jest już w elewatorach. Rolnicy z cen skupu nie są zadowoleni i wszystko wskazuje na to, że w najbliższych miesiącach nic tu się nie zmieni. Rząd wprawdzie twierdzi, że ceny powinny rosnąć, ale firmy skupujące studzą ten optymizm.
Z pierwszych informacji z rynku wynika, że za tonę pszenicy konsumpcyjnej rolnicy mogą otrzymać od 320 do 360 złotych za tonę. Choć są też nieliczne transakcje za 380 złotych. Gorsza jakościowa pszenica paszowa kosztuje od 300 do 320 złotych, jęczmień i pszenżyto od 270 do 300 złotych za tonę. Dla rolników takie ceny są nie do zaakceptowania.
W opinii rządu nie ma jednak powodu do obaw. W obecnej sytuacja jest bowiem pewne, że ceny pójdą w górę - przekonuje minister rolnictwa.
Ten wzrost - zdaniem ministerstwa rolnictwa - ma być na tyle duży, że 1 listopada cena rynkowa może być wyższa od ceny interwencyjnej, która wynosi 101 euro za tonę. W takiej sytuacji unijny skup interwencyjny w ogóle nie byłyby potrzebny. Ale w opinii firm kupujących ziarno od rolników ten optymizm jest nieuzasadniony.
Zdaniem Izby Zbożowo Paszowej optymizm rządu bierze się z wiary, że Komisja Europejska przychyli się do wniosku o wcześniejsze rozpoczęcie skupu interwencyjnego. Gdyby Bruksela faktycznie zgodziła się na to - nie ma wątpliwości, że ceny skupu ziarna poszłyby w górę.
Przedsiębiorcy cała sprawę kwitują krótko - kampania wyborcza. W tym roku polscy rolnicy zbiorą z pól od 24 i pół do 25 i pół miliona ton zbóż.
.png)
Zaloguj przez Facebook
