W największym elewatorze na Pomorzu pustki. Skup symboliczny. W sierpniu "Stoisław" kupił tyle zboża, ile normalnie kupuje jednego dnia, ale z każdym dniem zboża powinno być więcej. Niestety ziarno ma znacznie gorszą jakość niż rok temu, a i ceny są bardzo niskie. Na inwestycje po tegorocznych żniwach nie ma co liczyć. Rolnicy oczekują pomocy, obniżenia lub umorzenia podatków, a przede wszystkim obniżenia kryteriów skupu zboża. Bo inaczej trafi ono tylko na pasze.
Ci, którzy mają własne magazyny mogą poczekać do skupu interwencyjnego, który zacznie się w listopadzie. Wtedy pszenica ma kosztować 101 euro. Jednak na to stać niewielu. Rolnicy są więc skazani na dyktat firm skupujących zboże. Już wiadomo, że tegoroczne żniwa nie będą udane. Zawiniła pogoda i niskie ceny skupu. Rolnicy nie powinni jednak liczyć na żadne ulgi. Wiele osób uważa bowiem, że skoro dostają dopłaty unijne to nie należy im się nić więcej. Zapominają jednak, że polskie dopłaty są znacznie niższe niż unijne.