Po gwałtownym spadku temperatury w nocy, sadownicy załamują ręce. Na tak niskie temperatury nikt nie był przygotowany. Straty są ogromne.
Sadownicy mówią zgodnie. To nie był przymrozek ale najzwyklejszy w świecie mróz. Straty będą tym większe, że krótkotrwały spadek temperatury nastąpił gwałtownie.
Tomasz Korczak, Rębowola: - Temperatura spadła według odczytu stacji meteo do -5 stopni Celsjusza. Z rozmów z sąsiadami wiem, że w wielu rejonach te spadki były znacznie niższe, nawet do -8.
Tak niskiej temperatury nie wytrzymało większość kwitnących drzewek. Najbardziej ucierpiały wiśnie, jabłonie i grusze. Najmniejszych strat sadownicy spodziewają się tylko u śliw.
Tomasz Korczak Rębowola: - We wszystkich sadach kwiat centralny został uszkodzony w 100%. To będzie się wiązało z gorszą jakością owoców i co za tym idzie z obniżką plonu.
Największe szkody mróz wyrządził w Kujawsko-Pomorskiem, w Wielkopolsce, Mazowszu i Lubelszczyźnie. Na ostateczne szacowanie strat trzeba jednak poczekać co najmniej 2 tygodnie.