Unia Europejska nie wprowadziła żadnych ograniczeń w obrocie produktami roślinnymi z Polską, chociaż wcześniej groziła, że zamknie granice przed naszymi ziemniakami - mówił wczoraj w Kujawsko-Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim Tadeusz Kłos, zastępca głównego inspektora ochrony roślin i nasiennictwa.
Akcesja pozwoli polskim rolnikom i handlowcom na prowadzenie swobodnego handlu towarami roślinnymi na terenie całej powiększonej Unii Europejskiej. W tym celu niezbędne będzie dopełnienie formalności, które są dla naszych producentów i handlowców nowością. Plantatorzy niektórych roślin (przede wszystkim ziemniaków) muszą znaleźć się w rejestrze prowadzonym przez wojewódzkiego inspektora ochrony roślin i nasiennictwa, natomiast obowiązujące w Polsce świadectwa fitosanitarne zastąpione zostaną w Unii paszportami roślin.
W związku z nowymi zadaniami Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa zwiększy zatrudnienie o 150 osób (obecnie zatrudnia 2400 pracowników), mimo że z 25 oddziałów granicznych zostanie tylko 12. Inspekcja skorzystała ze środków unijnych (Phare 99), dzięki którym w 9 inspektoratach wojewódzkich, także w Bydgoszczy, powstały nowocześnie wyposażone laboratoria do badania roślin.
Wcześniej niż było to przewidziane w Traktacie Akcesyjnym zaczęliśmy opatrywać rośliny paszportami. - Unia Europejska, mimo wcześniejszych zapowiedzi, nie zamknęła granic przed naszymi ziemniakami - mówił Tadeusz Kłos, zastępca głównego inspektora. Ograniczenia miały być wprowadzone dlatego, że wiele naszych plantacji ziemniaków jest porażonych groźną chorobą - bakteriozą pierścieniową.