Zdaniem Zbigniewa Kaszuby, prezesa Krajowej Federacji Producentów Zbóż decyzja Komisji Europejskiej w sprawie wycofania z interwencji kukurydzy i to już w najbliższym sezonie 2007/2008 jest ogromnym nieporozumieniem.
- Tryb jej wprowadzenia, a właściwie narzucenia urąga wypracowanym przez lata ewolucyjnym metodom zmian Wspólnej Polityki Rolnej i musi budzić sprzeciw rolniczego świata europejskich rolników. Wprawdzie najbardziej uderzy to w węgierskich producentów kukurydzy (produkcja 8-9 mln ton), jednak skutki tej decyzji dotkną również polskich producentów kukurydzy (produkcja w 2005 roku 2 mln ton), a rykoszetem może też zdestabilizować cały rynek zbóż paszowych w Polsce. Decyzja ta jakkolwiek ma podłoże ekonomiczne (wysokie koszty interwencji kukurydzy) pokazuje, że nowe kraje UE traktowane są jak kraje drugiej kategorii i można WPR zmieniać nie bacząc na ich interesy, przypominam wycofanie żyta z interwencji tuż przed wstąpieniem Polski do UE w 2004 roku. Sądzę, że rozwiązanie problemu pozornej nadprodukcji kukurydzy można załatwić w zupełnie inny sposób, myśląc raczej o jej większym wykorzystaniu, a przed nami przecież ekspansja produkcji bioetanolu. Nie należy też zapominać, że anomalie pogodowe tak przecież dziś powszechne mogą w ciągu jednego sezonu dramatycznie zmienić sytuacje na rynku, co można dzisiaj dobitnie śledzić na przykładzie rynku zbóż i to nie tylko europejskim – mówi Zbigniew Kaszuba.