Dwa lata były kiepskie, ale teraz właściciele elewatorów zacierają ręce. Kto kupił pszenicę w systemie interwencyjnym po 440 zł za tonę teraz sprzedaje ją powyżej 700 zł. Nie wiadomo jednak jak długo skupującym będzie się jeszcze opłacało trzymać ziarno, bo 1 maja zacznie obowiązywać podatek od nadmiernych zapasów. Taki obowiązek nałożyła na nas Unia.
Młynom nie powinno brakować zboża konsumpcyjnego, bo jego skup w tym sezonie był nawet większy niż poprzednio. Ale jest inaczej, bo poza młynami pszenicy poszukują także mieszalnie pasz, a żyto podkupują gorzelnie. To dlatego, że ziarno paszowe prawie nie różni się od konsumpcyjnego.
Młynarze liczą teraz na pomysł sprzedaży ziarna przez agencyjne spółki bezpośrednio wytwórcom mąki i zwiększenie podaży ziarna przez import z bezcłowego kontyngentu. Młynarze którzy brali udział w skupie interwencyjnym i teraz zapasami uzupełniają niedobory pszenicy, sprzedają mąkę po 1,08 zł. Ci, którzy za cały surowiec musza płacić minimum 700 zł podnieśli ceny mąki do 1,15 zł.
Najdroższe ziarno jest teraz na południu kraju, gdzie zbiory były najmniejsze. Na targowisku w Nowym Targu kwintal pszenicy kosztuje 80 zł, w Żywcu 74 zł.