Nie sprzedawajcie zboża zbyt tanio apeluje do rolników Krajowa Federacja Producentów Zbóż. Jak na razie ceny skupu są niskie, ale zdaniem rządu powinny rosnąć. W listopadzie mogą przekroczyć wartość 101euro, a wtedy interwencja na rynku zbóż w ogóle nie będzie potrzebna.
Wprawdzie na razie skup pszenicy odbywa się na małą skalę, ale informacje z pierwszych otwartych punktów nie są dla rolników pomyślne. Ceny w przedziale 330-350 złotych za tonę dobrej jakościowo pszenicy to znacznie poniżej kosztów produkcji.
Organizacje skupiające producentów zbóż mają pretensje do Agencji Rynku Rolnego, że należąca do niej spółka Elewarr rozpoczęła skup także od niskiego poziomu - 350 złotych. Agencja tłumaczy, że to chwilowa cena, która będzie rosnąć, a Elewarr na pewno nie będzie działał tak, aby zarobić na rolnikach.
Także zdaniem ministerstwa rolnictwa nie ma podstaw, aby na rynku funkcjonowały tak niskie ceny skupu. Zdaniem resortu są one przejściowe. W listopadzie za tonę pszenicy konsumpcyjnej punkty skupu powinny płacić ponad 101 euro. Przy obecnym kursie to nieco ponad 410 złotych. Oznaczałoby to, że nie będzie potrzeby uruchamiania przez Bruksele skupu interwencyjnego. Ale nawet jeżeli przewidywania rządu sprawdzą się, dla rolników listopad to odległa przyszłość. A na razie ceny skupu są znacznie poniżej oczekiwań.
Z ostatnich prognoz GUS-u wynika, że tegoroczne zbiory wyniosą od 24,5 do 25,5 milionów ton.