Na rynku zbóż zastój. Rolnicy wyczekując na lepsze ceny niechętnie pozbywają się ziarna. Tymczasem zdaniem firm skupowych szanse na poprawę są niewielkie.
Tegoroczne żniwa już za nami. Na polach została jeszcze tylko kukurydza. W tym roku zebrano ponad 26 milionów ton ziarna to o 3 miliony mniej niż rok temu. Ale nie to martwi rolników. Problem jak zwykle są ceny. Największy kłopot mają rolnicy, którzy chcą sprzedać zboże paszowe. Podaż jest bardzo duża, a popyt niewielki. Firmy skupowe liczą, że w najbliższym czasie ceny spadną jeszcze bardziej. Nie wiele lepsza sytuacja panuje także na rynku zbóż konsumpcyjnych. Przed punktami skupu pustki. Rolnicy sprzedają tylko tyle zboże ile muszą. Resztę trzymają w magazynach czekając do 1 listopada na unijną interwencję.
Gwarantowana cena interwencyjna to 101 euro za tonę dobrej jakościowo pszenicy. Przy kursie 3,90 złotych za euro to tylko nieco ponad 390 złotych za tonę. A w dodatku na pieniądze rolnik musi czekać nawet 2 miesiące. Ceny w listopadzie będą więc wyższe od obecnych o 20-30 złotych. Zwłaszcza, że nic nie wskazuje na to, żeby kurs euro poprawił się.
W zgodnej opinii ekspertów Agencji Rynku Rolnego i Izby Zbożowo - Paszowej pod koniec roku tona pszenicy konsumpcyjnej będzie kosztować maksymalnie 410 złotych.