Na rynku produktów rolnych spory ruch cen. Od kilku tygodni drożeją zboża, zwłaszcza kukurydza i pszenica paszowa. Mięso i drób, po niedawnych podwyżkach, w tym tygodniu nieco staniały.
Mało kto spodziewał się wzrostu cen zbóż w pierwszym półroczu 2006 r. Tymczasem od kilku tygodni notowania ziarna idą szybko w górę. Najbardziej kukurydzy. W połowie maja była dostępna na giełdach po 400 - 420 zł za tonę, w końcu tygodnia jej ceny wzrosły do 410 - 430 zł za t. Maklerzy twierdzą, że jeśli tak duże zainteresowanie utrzyma się, to kukurydza może kosztować wkrótce nawet 450 zł za tonę.
Wszystko zależy jednak od tego, jakie będą relacje podaży i popytu. Jeśli ci, którzy mają jeszcze ziarno w magazynach, wystawią je na sprzedaż, a wytwórnie pasz dla drobiu zmniejszą zakupy, to ceny mogą zatrzymać się albo nawet obniżyć. Na import nie ma co liczyć, bo ziarna tego w Europie brakuje.
Wzrostowi cen kukurydzy towarzyszą podwyżki notowań pszenicy paszowej, która w tym tygodniu wystawiana była na giełdach w cenie 410 - 425 zł za tonę. Co ciekawe pszenicę konsumpcyjną oferowano po 410 - 420 zł za tonę.
Pnie się w górę także cena owsa, którego w tym roku jest w sprzedaży bardzo mało. W ciągu ostatniego tygodnia ziarno podrożało o 10 zł na tonie.
Spadają natomiast notowania importowanych składników pasz przemysłowych. Na przykład śruta sojowa oferowana była w tym tygodniu po 760 zł za tonę, podczas gdy w kwietniu wystawiano ją powyżej 800 zł za tonę. Wiąże się to z niskim kursem dolara.
W handlu mięsem w ostatnich dniach widoczny jest niewielki spadek cen, wynikający z malejącego popytu i dużej podaży. Pogłowie trzody chlewnej, jak podaje GUS, jest sporo wyższe niż przed rokiem.
Spadają zarówno ceny lepszych mięs, jak i tych najtańszych, na które nie ma dużego zbytu. Głównie z powodu ograniczeń w eksporcie na wschód. Z niecierpliwością oczekiwane są ostateczne decyzje w sprawie wznowienia sprzedaży na Ukrainę.
Dość zaskakujące zmiany zachodzą na rynku drobiu. W pierwszej połowie maja ceny kurczaków nagle poszły znacząco w górę.
W tym tygodniu jednak spadły, ale są wyższe niż w pierwszych czterech miesiącach tego roku.
Ten nagły wzrost cen jest wynikiem zmniejszenia dostaw drobiu - wyjaśniają eksperci. Hodowcy obawiali się, że w związku z ptasią grypą będą mieli trudności ze sprzedażą i ograniczali okresowo produkcję.
Na zielonym rynku zaczynają się krajowe truskawki, ale na razie te spod folii. Dlatego są dość drogie. Z dwa, trzy tygodnie powinny pojawić się znacznie tańsze owoce gruntowe.
Rekordy cenowe biją tej wiosny ceny ubiegłorocznych jabłek, które są o 30 proc. droższe niż przed rokiem. To rezultat dużego eksportu. Wprawdzie nadal obowiązuje zakaz sprzedaży owoców do Rosji, ale jabłkami zainteresowana jest m.in. Ukraina. Białoruś i inne kraje byłego ZSRR.
.png)
Zaloguj przez Facebook
