Czy polscy ogrodnicy mają szansę wygrać batalię o kwiaty z ogrodnikami holenderskimi? Tak, jeśli nasze kwiaty będą tańsze. A będą tańsze, gdy potanieje opał, lub pojawi się nowy materiał opałowy.
Obecnie 50% ceny kwiatów, to cena opału potrzebnego do jego wyhodowania. Trudno się zatem dziwić, że ogrodnicy poszukują różnych rozwiązań. W ostatnim czasie za sprawą pana Jerzego Stodolnego z Odolanowa pojawiło się światełko w tunelu. Otóż pan Jerzy zainteresował się trawą indyjską o nazwie miskantus. "Jest to trawa wieloletnia, w zasadzie tylko raz się ją sadzi i właściwie tylko jakiś kataklizm może to zniszczyć" - wyjaśnia Jerzy Stodolny.
Przez kilka ostatnich lat sprawdzał możliwość aklimatyzacji tej rośliny w naszym klimacie. Najtrudniejsza była próba rozmnożenia, ale i to się udało.
"W pierwszym etapie chcę obsadzić około 30 hektarów, zakładam, że około 30-40 ton zbiorę suchej masy z hektara, to powinno mi wystarczyć do ogrzania mojego gospodarstwa" - tłumaczy ogrodnik.
Pan Jerzy wierzy, że ta trawa wyrwie jego i innych polskich ogrodników z kryzysu i zatamuje napływ kwiatów od naszych zagranicznych sąsiadów.