Według agencji "Reuters" i zdaniem obserwatorów duża tegoroczna produkcja na świecie i rosnące zapasy w magazynach utrzymują ceny zbóż na niskim poziomie. Niekorzystne wrażenie na rynku europejskim zrobiła porażka francuskich eksporterów w przetargu na zakupy pszenicy do Egiptu. Egipska państwowa agencja zdecydowała o zakupie 250 tys. ton pszenicy w Rosji. W efekcie w ostatnim tygodniu notowania kontraktu styczniowego na pszenicę na giełdzie paryskiej sięgnęły 131,5 euro/tonę.
Z kolei w Hamburgu pszenica chlebowa z dostawą na listopad br. znajdowała nabywców na poziomie 127 euro za tonę. Tymczasem u nas wzrost dostaw i spadek notowań ziarna z importu spowodował że np. krajowa pszenica konsumpcyjna znów jest dostępna po 480 zł za tonę, choć przed tygodniem oferowano ją po 500 zł za tonę. Ponoć na giełdach pojawiło się trochę więcej pytań o zboże. Być może jest to zapowiedź zwiększonej sprzedaży, jeśli wzrósłby np. eksport. Pytanie tylko - kto kupi, jeśli wszystkich przebija Rosja?