O 9% wzrasta od 16 stycznia akcyza na wyroby tytoniowe. Producenci papierosów zapowiadają, że ceny ich wyrobów także będą wyższe – średnio o 20 gr. na paczce. Obawiają, że wzrost akcyzy na pewno nie zahamuje – i tak dużego – przemytu papierosów do Polski zza wschodniej granicy.
Podwyżka dotknie nie tylko nałogowych palaczy, ale także producentów papierosów. W lubelskich zakładach tytoniowych pracę może stracić co dziesiąta osoba. Konkurencyjne będą bowiem tańsze, bo bez akcyzy, przemycane papierosy ze wschodu. Spadnie legalna produkcja, legalna sprzedaż. Wiąże się to z utratą legalnych miejsc pracy. Spadną wpływy do budżetu państwa, powiększy się bezrobocie. Ministerstwo znów podejmie decyzję o podniesieniu akcyzy i będziemy cały czas realizowali politykę błędnego koła – uważa Marek Maj, prezes Zakładów Tytoniowych w Lublinie.
Zdaniem ministerstwa przemyt nie wzrośnie, bo granica wschodnia zostanie uszczelniona. A wzrost akcyzy tłumaczy koniecznością podniesienia wpływu z tego podatku do budżetu jak również dostosowaniem naszych przepisów do europejskich. Ta akcyza - muszę ze smutkiem poinformować palaczy - będzie dalej rosła do 2008 r. To jest cezura czasowa, w której musimy dostosować nasze ceny do warunków unijnych – mówi Jarosław Skowroński, rzecznik ministerstwa finansów.
Z podwyżki akcyzy nie są też zadowoleni rolnicy. Ceny tytoniu w skupie z roku na rok spadają. Za kilogram Virgini w ubiegłym roku plantatorzy otrzymywali 5 zł. Kilka lat temu - 7-8 zł.
Bożena Czarnecka, plantatorka tytoniu z Woli Przybysławskiej uważa, że wyższa akcyza na wyroby tytoniowe to efekt zobowiązań rządu do wyrównania cen papierosów w Polsce z cenami w krajach Unii Europejskiej. Niestety w parze z konsekwentnym podwyższaniem akcyzy nie idzie ochrona naszego rynku przed nielegalnym importem i zwykłym przemytem.
No cóż palacze, może nadszedł czas na rzucenie tego zgubnego nałogu?