We wtorek Rada Ministrów UE ds. Rolnictwa i Rybołówstwa zakończyła prace nad reformą rynku owoców i warzyw. Stracili na tej reformie - choć na razie nie wszystko - producenci pomidorów.
Przez czteroletni okres przejściowy będą otrzymywali 50% płatności powierzchniowej do owoców sprzedawanych na potrzeby przetwórstwa. Zyskali jednak producenci malin i truskawek. Jest to ogromną zasługą naszych eurodeputowanych, którzy zgłosili wniosek w tej sprawie i bardzo mocno zabiegali o poparcie go przez inne kraje UE.
Rada Ministrów UE zgodziła się na wspólnotowe dopłaty obszarowe do (by zniechęcić do zwiększania produkcji) truskawek i malin w wysokości 230 EUR/ha. Jest także zgoda na dopłaty z budżetu krajowego - maksimum 170 EUR/ha. Choć nie wiadomo czy w naszym budżecie znajdą się 33 miliony złotych na dofinansowanie. Pomoc ta będzie udzielana przez 5 lat.
Nie udało się wynegocjować dopłat dla producentów wiśni i innych owoców. A korzystne dla polskich producentów malin i truskawek rozwiązania wymagają od nich pełnej mobilizacji, a przede wszystkim szybszego organizowania się w grupy producenckie.
Dlaczego nie udało się załatwić wsparcia finansowego dla producentów jabłek, wiśni, porzeczek? Czy Komisja Europejska jest odporna na sugestie, czy też za słabo argumentowaliśmy nasz potrzeby?