Warunkiem rozpoczęcia rozmów o cenach skupu jabłek przemysłowych jest odstąpienie od blokady zakładów przetwórczych – zapowiedział Krajowa Unia Producentów Soków. Ale sadownicy nie chcą nawet o tym słyszeć. Zapowiadają, że najpierw muszą wzrosnąć ceny skupu, a dopiero potem zniknął blokady.
Dziewiąty dzień trwa blokada zakładu przetwórczego w Górze Kalwarii. Żądania sadowników takie jak wszędzie. Wzrost cen skupu jabłek przemysłowych do 30-35 groszy za kilogram. Wszyscy mają nadzieje, że przetwórcy w końcu ustąpią.
Sławomir Łuczak – Związek Sadowników RP: po to chyba te zakłady powstały, żeby produkowały. Natomiast przy cenie 10-15 groszy a nawet momentami, gdzieś koło 8, to nawet koszty zbioru, nie pokrywa kosztów zbioru.
Krajowa Unia Producentów Soków twierdzi, że zdecydowana większość firm w kraju nie prowadzi teraz skupu jabłek. Solidaryzują się one z blokowanymi firmami. Tak ma być dopóki sadownicy nie odstąpią.
Romuald Ozimek – KUPS: ta sytuacja jest bardzo trudna, szczególnie dla tych zakładów, które w tej chwili są zablokowane, i ciągle nie mogą prowadzić normalnej działalności gospodarczej, jest to w pewnym sensie ograniczenie tych ich, tej ich wolności, prawda, swobody gospodarczej. Te straty prawdopodobnie będą wyszacowane są jakieś w tym kierunku postępowania, jest to dość nieprzyjemna atmosfera.
Przetwórcy nie wykluczają także, że swoich praw będą dochodzić w sądach. Zablokowane zakłady zamiast produkować i zarabiać stoją bezczynnie i ponoszą straty.
Romuald Ozimek – KUPS: w kilku zakładach największy może będzie miał 15% udziału w rynku, wszyscy jesteśmy ze sobą w wielkiej konkurencji. Walczymy ze sobą.
W Warszawie drugi dzień trwają obrady Krajowej Unii Producentów Soków, która ma zadecydować o dalszych krokach branży wobec protestujących sadowników.
9169585
1