Od piątku za kilogram makaronowej trzeba zapłacić już ponad złotówkę, czyli o 30 proc. więcej niż przed dwoma tygodniami.
Teraz wzrost cen mąki powinien przełożyć się na droższe pieczywo i makarony. Oczywiście w mniejszym stopniu, bo w kosztach pieczywa mąka stanowi tylko 30-40 proc. To oznacza, że bochenek chleba powinien już dziś kosztować o 10-15 gr więcej niż przed dwoma tygodniami. Ale na razie pieczywo praktycznie nie zdrożało.
Wedle samych piekarzy każdy, kto mądry, zapchał magazyny po sufit. Te zapasy (mąki) powinny wystarczyć najwyżej do świąt Bożego Narodzenia. A co potem? "Po Nowym Roku konsumenci obudzą się niemile zaskoczeni cenami pieczywa" - uprzedza jeden z piekarzy.