Tylko rolnicy, którzy sprzedali część pszenicy w systemie skupu interwencyjnego będą teraz mogli podpisać umowy z Agencją Rynku Rolnego na przechowywanie ziarna w gospodarstwie lub w domu składowym.
Jeszcze w sierpniu rolnicy wykazywali tak wielkie zainteresowanie przechowywaniem zbóż we własnych gospodarstwach, że Agencja Rynku Rolnego o połowę obniżyła limity przydzielane wnioskodawcom. Tymczasem tylko część plantatorów otrzyma dopłaty za przechowywanie (120 zł/t pszenicy), ponieważ wielu z nich sprzedało połowę deklarowanego ziarna. To było niezgodne z "zasadami udzielania dopłat". Tyle tylko, że rolnicy "zasad" nie znali.
Na dodatek w błąd wprowadzali nas inspektorzy Wojewódzkiego Inspektoratu Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych, którzy w czasie pierwszej kontroli twierdzili, że nie interesuje ich całe zadeklarowane do przechowywania ziarno, a tylko jego część objęta limitem – mówią rolnicy telefonujący do redakcji.
Nie zgodzę się na taką interpretację – odpiera zarzuty Franciszek Złotnikiewicz, wojewódzki inspektor JHARS. – To próba przerzucenia odpowiedzialności na inspektorów.
W ostatni czwartek prezes ARR zmienił "zasady udzielania dopłat" o tyle, że jeśli rolnik po 14 sierpnia sprzedał część zadeklarowanej do przechowywania pszenicy w ramach skupu interwencyjnego i ma na to dowód, może podpisać umowę z ARR na przechowywanie pszenicy, na którą otrzymał limit. Jeśli sprzedał pszenicę na wolnym rynku lub z innego powodu ma w gospodarstwie mniejszą ilość zboża niż zadeklarował, nie podpiszemy z nim umowy – mówi Edyta Zakrzewska, dyr. bydgoskiego oddziału ARR.
Do 26 września zaświadczenie z WIJHARS i dokumenty sprzedaży zboża rolnik musi przedstawić w oddziale ARR, wtedy agencja podpisze z nim umowę. Przy czym druga kontrola WIJHARS będzie bezpłatna, jeśli ziarno stanowić będzie jedną partię (zmagazynowane w jednym miejscu), która już wcześniej została skontrolowana.