Różnica między ceną rynkową a narzuconą przez Agencję waha się w tym momencie w okolicach 60-70 zł za tonę. Nie tylko to oznacza jednak kłopoty dla rolników.
Elewator w Ujeździe Górnym – główny punkt skupowy na Dolnym Śląsku – w którym rolnicy mogą otrzymać dopłatę Agencji dla producenta jest już bliski wykorzystania limitu przyznanego przez ARR.
W czwartek (9.08.) wieczorem wydawało się, że wyczerpie go w sobotę (11.08.) około godziny 12-15. Jednak katastrofalnie spada jakość pszenicy przywożonej do elewatora. W piątek, 10.08. połowa przeszło dostaw nie została przyjęta. Dlaczego? Nie jest tu aż tak istotna zawartość glutenu w zbożu, która niejako w ciągu ostatnich lat stała się sztandarowym punktem podawanym w mediach. W tym roku jednak nie o gluten toczy się walka. Istotnym parametrem, który określa jakość zboża (żyta i pszenicy), jest liczba opadania – określa ona czas potrzebny na wytrącenie się z zawiesiny wodnej odpowiedniej ilości mąki. Im ta liczba jest wyższa, tym ziarno lepsze.
Dla żyta dolną granicą jest wartość około 110 sekund, dla pszenicy 220. I wyglądało na to, że nie zostanie to zagrożone. Jeszcze na początku tygodnia normą była pszenica o liczbie opadania 250-270. Jednak ostatnie opady i zmienna pogoda w połączeniu z tym, że zboże na polach na kombajn często czeka położone spowodowały, że ostatnie dostawy pszenicy często oscylują w granicach 150-180 sekund. I pomimo bardzo dobrych innych parametrów, na mąkę nie nadaje się.
Według obecnych prognoz elewator w Ujeździe wyczerpie limit w sobotę wieczorem lub nawet w niedzielę. Dzień później rozpocznie się tam skup finansowany już w całości przez Agencję, który będziemy na bieżąco relacjonować.
Obecnie ci wszyscy, którzy chcą sprzedać swoje zboże po dobrej cenie w Ujeździe Górnym, muszą liczyć się z długim oczekiwaniem, ponieważ kolejka ma około 2 km długości z jednej strony bramy (co daje liczbę niemal dwukrotnie wyższą). Część rolników zajmuje sobie miejsce przysyłając kogoś z rodziny samochodem osobowym.
Nieco lepsza sytuacja jest z żytem, które generalnie trzyma jak na razie liczbę opadania (dochodzi ona w bieżących dostawach do 160 sekund), w przypadku wcześniejszych dostaw problemem było wyrównanie ziarna. Według kierowniczki Młyna w Bieniowicach jednak jeszcze za wcześnie na wyrokowanie. Dostaw jak na razie było mało, główne uderzenie jeszcze jest przed nami.
A niestety, w tym momencie nad zachodnią Polską pada deszcz.
PARAMETRY PSZENICY: