Obowiązujące prawo wyklucza możliwość skorzystania z budżetowych pieniędzy przeznaczonych dla grup producenckich. Przynajmniej w takiej sytuacji znaleźli się plantatorzy tytoniu z Podlasia. Ich zrzeszenie nie może skorzystać z pomocy, bo jego członkowie nie otrzymaliby dopłat z budżetu - czyli 2,50 zł do każdego wyprodukowanego kilograma tytoniowych liści.
W
zrzeszeniu Tabako są niemal wszyscy plantatorzy współpracujący z wytwórnią
papierosów w Augustowie. Za składki siedmiuset członków grupa kupiła i
wyremontowała bazę skupową w Suchowoli. Rolnicy liczyli na obiecaną pomoc z
budżetu i dlatego chcieli zarejestrować grupę producencką u wojewody
podlaskiego.
Na pieniądze z budżetu mogą liczyć tylko grupy wpisane do
rejestru wojewody. Zrzeszenie producentów tytoniu teraz już nie zabiega o to, bo
plantatorzy by otrzymać dopłaty do produkcji, muszą sprzedać tytoń przetwórcy, a
nie grupie która takim przetwórcą nie jest - to uregulowanie przyjęte w ustawie
tytoniowej.
Z kolei ustawa o grupach producenckich mówi, że pieniądze z
budżetu może otrzymać tylko grupa skupująca produkty swoich członków. "Grupa
musi sprzedać 51% swojego surowca, żeby spełnić warunki jako grupa producencka.
Jeżeli tego warunku się nie spełni, grupa zostaje zamknięta po roku
działalności" - mówi Jan Milanowski ze Zrzeszenia producentów Tytoni TABAKO.
Na Podlasiu jest około 40 rolniczych zrzeszeń. Ale w rejestrze wojewody
figuruje jak dotąd jedna - to grupa producentów drobiu z Sokółki. Chcąc nie
chcąc plantatorzy tytoniu muszą poczekać na lepsze czasy i zmianę wykluczających
się wzajemnie przepisów.