Klęska dotknęła tylko nas ale straty poniosą wszyscy - zdaniem sadowników skutki wiosennych mrozów najbardziej będą odczuwalne nie w tym, a w przyszłym roku. Jeśli nie nadejdzie obiecana pomoc, będzie jeszcze gorzej. Na razie trwa szacowanie strat, a z tym bywa różnie. Czereśni zostało może 10 %, trochę lepiej będzie z wiśniami i jabłkami, ale w najlepszym razie zebrana zostanie prawdopodobnie 1/3 tego, co w ubiegłym roku. To pierwsze podsumowanie komisji szacującej straty w Grójcu na Mazowszu.
Leszek Przybytniak Związek Sadowników RP: - Jeżeli chodzi o jabłonie to należałoby poczekać jeszcze dwa tygodnie, żeby opad świętojański był całkowity bo już w tej chwili widać, że te które były przemarznięte owoce, które zostały na drzewach, również opadną.
Sady, które w tym roku nie przyniosą dochodów muszą być jednak pielęgnowane. Mało tego drzewa osłabione mrozami są bardziej narażone na różnego rodzaju choroby oraz szkodniki. Zabiegi agrotechniczne trzeba wykonywać z jeszcze większą starannością. A to kosztuje.
Wojciech Kot Związek Sadowników RP: - Ta ochrona na hektar sadu, czy to jest wiśniowy, czy jabłoniowy czy śliwowy to jest 8 –10 tysięcy złotych rocznie.
Pierwszą pomoc, na jaką mogą liczyć sadownicy to uruchomienie kredytów klęskowych. Będzie to jednak możliwe dopiero po dokładnym oszacowaniu strat. Tak jak w ubiegłych latach dostępne będą kredyty obrotowe oraz inwestycyjne.
Maria Milewska, ARiMR: - Wydłuża się okres na jaki rolnik będzie mógł zaciągać kredyty. W tej chwili będą to 4 letnie maksymalnie kredyty obrotowe, natomiast kredyty inwestycyjne – od 5 do 8 lat.
Pomoc poszkodowanym obiecują także samorządy gminne. - Nasze możliwości dotyczą podatku gruntowego oraz środków transportu tam gdzie rolnicy mają. – mówi Jacek Stolarski, burmistrz Gminy i Miasta Grójec.
Problem w tym, że nie każdą gminę będzie stać na umorzenie podatku rolnego. Bo wtedy strata jest podwójna.
Marek Mikołajewski, wójt gminy Błędów: - Dotychczas sytuacja wygląda w ten sposób , że jeśli gmina umorzy złotówkę to następną złotówkę zabierze minister finansów.
Minister rolnictwa obiecał to zmienić. Rolnicy liczą także na pomoc socjalną.
Ale zdaniem sadowników obietnice to jedno a realne wsparcie to zupełnie, co innego. Dlatego już teraz zapowiadają, że jeśli rząd dotrzyma danego słowa podziękują, jeżeli nie cicho siedzieć na pewno nie będą.
7558424
1