Choć to nie lato - na Pomorzu rozpoczęły się żniwa... trzcinowe. Zachodniopomorskie to największy producent w kraju. Trzcina wykorzystywana jest przede wszystkim do budowy pokryć dachowych, choć nie w Polsce, a na Zachodzie. U nas ten ciągle jest niedoceniana.
Już wiadomo, że tegoroczne zbiory nie będą najlepsze. Powód - śnieg i deszcze. Dobra trzcina musi być prosta i twarda. Rośnie przede wszystkim na bagnach i terenach podmokłych. Do jej koszenia trzeba używać specjalnych kombajnów. Jak najlżejszych, nie żłobiących w podmokłej ziemi kolein, by pola nie trzeba było rekultywować.
W tym roku plantatorzy za jedna wiązkę trzciny, czyli 5 kilogramów, dostają 5-6 złotych. Nieco więcej, niż ubiegłym. A to dlatego, że teraz plony będą mniejsze. W Zachodniopomorskim najwięcej trzciny kosi się koło Kamienia Pomorskiego i Darłowa. Niemal cała produkcja idzie na eksport - do Danii i Niemiec. Pomimo, że na rynku pojawia się tańsza trzcina z Białorusi i Ukrainy, polska ceniona jest za wyjątkową trwałość i odporność na wilgoć.
Na Zachodzie trzcina wykorzystywana jest głównie do budowy pokryć dachowych. Są ekologiczne, ciepłe zimą, a chłodne latem. I bezpieczne, bo trzcinę nasącza się specjalnymi substancjami. Poza tym trzcinowe dachy są wyjątkowo trwałe. Wytrzymują nawet 200 lat.