Trzy złote, które płacimy za kilogram porzeczek czy truskawek, to dla rolników cena zawrotna. W skupie dostaną za nie kilka razy mniej. Dla większości taka produkcja jest po prostu nieopłacalna - pisze "Gazeta Poznańska"
Dzisiaj Unia Europejska ma podjąć decyzję w sprawie ceł ochronnych na truskawki spoza unijnego rynku. Takiej ochrony rynku domaga się Polska - jeden z największych producentów truskawek i porzeczek. Drugi sezon z rzędu producenci owoców liczą straty. Ceny truskawek w skupie oscylują między 0,7 a 0,8 zł za kg.
- Chłodnia w Rogoźnie początkowo dawała nawet 60 gr, ale później podniosła cenę do 80 - mówi Grzegorz Naparty z Pacholewa w gminie Oborniki. - Złotówkę, płacą za truskawkę kontraktowaną. Ratujemy się sprzedażą detaliczną.
Rozmowy między producentami truskawek a przetwórcami w sprawie cen skupu, w których mediatorem było Ministerstwo Rolnictwa, skończyły się fiaskiem.
- Nie padła żadna propozycja cenowa ze strony zakładów przetwórczych - powiedział po spotkaniu Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP. W ocenie Związku, ceny są grubo poniżej kosztów produkcji, a te wynoszą około 2 zł za kg truskawek.
Zbiory wiśni, czy porzeczek dopiero się zaczęły. Wielkopolska Gildia Rolno-Ogrodnicza z Poznania skupuje wiśnie w cenie 15 do 20 zł za pojemnik 5 kg, za tyle samo czarnej porzeczki płaci 15-17,50 zł, a za 2 kg czerwonej 5-7 zł. - Byłoby dobrze, gdyby były takie ceny - mówi Tadeusz Michta, producent czarnej porzeczki ze Złotowa. - Jednak chłodnia w Połczynie Zdroju daje w tej chwili 80 gr za kilogram czarnej, i około złotówki za kg czerwonej porzeczki. Czerwona może podskoczy do 1,20 zł, jeśli chłodnia pozbędzie się 350 ton zapasu.
Zdaniem rolników i organizacji rolniczych, przyczyną niskich cen jest zalew naszego rynku tanimi owocami z Chin i Bałkanów. Unia powinna wprowadzić cła ochronne. Walczą o to polscy eurodeputowani. Pismo do Komisji Europejskiej wystosował rząd polski, jednak - według rolników - o rok za późno.
- I minister, i rolnicy mają rację, a sytuację wykorzystują zakłady przetwórcze - mówi poseł PSL Stanisław Kalemba. - Funkcjonuje zmowa, by jak najtaniej kupić. W ubiegłym roku sprawę to zgłoszono do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, ale z nikłym skutkiem.
Póki co Komisja Europejska nie podjęła decyzji w sprawie ceł, mimo pozytywnego stanowiska w tej sprawie Komisji Rolnictwa i Parlamentu Europejskiego. - Decyzję blokują Hiszpanie, Francuzi i Niemcy, bo pozakładali plantacje truskawek w Maroku - wyjaśnia Kalemba.
Jednak decyzja Komisji będzie dotyczyć tylko truskawki mrożonej. O ochronie unijnego rynku porzeczek, wiśni czy malin w najbliższym czasie nie ma mowy. Wielka Brytania, która od 1 lipca objęła na pół roku przewodnictwo w Unii, nie zamierza zajmować się ochroną rynku i warzyw, a jej stosunek do Wspólnej Polityki Rolnej nic dobrego nie wróży.