Rolnicy z Warmii i Mazur protestują przeciw zaniżonym, ich zdaniem, cenom skupu zbóż. W Kętrzynie i Bartoszycach (woj. warmińsko-mazurskie) zorganizowali w czwartek pikiety pod elewatorami zbożowymi.
Po godz. 10 rozpoczął się protest członków Samoobrony w Kętrzynie. Jak powiedział PAP lider tamtejszych struktur partii, Kazimierz Wróblewski, przed kętrzyńskimi magazynami zebrało się ok. 50 rolników. Wróblewski nie wykluczył, że może dojść do blokady przebiegającej koło elewatora drogi. Samoobrona organizuje protest także w Bartoszycach.
Według szefa Warmińsko-Mazurskiej Izby Rolniczej w Olsztynie Bogdana Aleksiejczuka, rolnicze obawy o zbyt niskie ceny skupu zbóż są uzasadnione.
"Jeżeli przyjrzeć się cenom środków do produkcji, paliw i wszystkiego co zdrożało od wejścia Polski do UE, to cena skupowa jest bardzo niska. W krajach członkowskich minimalna cena za tonę zboża wynosi 101 euro 31 eurocentów, bez względu na jego rodzaj i gatunek. U nas ustalono cenę z sufitu, wynoszącą 320 zł plus pięć procent VAT" - powiedział PAP Aleksiejczuk.
Jego zdaniem, największym nieporozumieniem jest obecnie stosowana w skupach praktyka ustalania "ceny dnia", która jak uważają rolnicy, nie opiera się na zasadach ekonomii.
Minister rolnictwa Jerzy Pilarczyk mówił tydzień temu na konferencji prasowej, że tegoroczne zbiory zbóż wyniosą ok. 26-27 mln ton i będą nieco niższe od zapotrzebowania krajowego, wynoszącego 27 mln ton, co przełoży się na stopniowy wzrost cen.
"Wszystko wskazuje na to, że ceny zbóż będą rosły. Ta tendencja będzie utrzymywana niezależnie od rozpoczynających się żniw" - powiedział minister.
Dodał, że niedawno cena skupu pszenicy konsumpcyjnej wynosiła 394 zł za tonę i w ciągu miesiąca wzrosła o 4,5 proc. Natomiast średnia cena skupu żyta konsumpcyjnego wynosiła 300 zł za tonę i nie zmieniła się w ciągu miesiąca.
Jak mówił Pilarczyk, obecnie nie ma nadmiaru zbóż konsumpcyjnych na polskim rynku i podmioty prowadzące skup oczekują na nowe zbiory. Toczy się swoista gra na rynku, w której uruchamiane są skupy zbóż po bardzo niskich cenach - 320-340 zł za tonę pszenicy konsumpcyjnej. Dlatego resort radził rolnikom, aby na razie wstrzymali się ze sprzedażą. Prowadząca do polsko-rosyjskiej granicy w Bezledach (woj. warmińsko-mazurskie) droga krajowa nr 51 została zablokowana w Bartoszycach przez protestujących rolników. Policja zorganizowała objazdy. Bezpośredni dojazd do granicy blokuje około 100 rolników - członków i sympatyków Samoobrony. Utrudnienia w ruchu w pobliżu granicy mogą potrwać do godz. 14. Jak poinformował PAP policja, protest przebiega bez innych incydentów.