Przełom na rynku biopaliw powinien nastąpić już w przyszłym roku, gdy wejdzie w życie obowiązek mieszania paliw z dodatkami pochodzenia roślinnego. Na zyski liczą także firmy tłuszczowe, które jak na razie produkują na potrzeby niemieckiego przemysłu biopaliwowego.
Przemysł tłuszczowy wykorzystuje tylko część swoich mocy produkcyjnych. Nasze olejarnie przerabiają około półtora miliona ton rzepaku, podczas, gdy ich możliwości są o 600 tysięcy ton większe. Firmy liczą, że ta sytuacja zmieni się już niedługo, gdy wejdzie w życie obowiązek dodawania do paliw bio-dodatków. Pytanie tylko czy odpowiednie ilości rzepaku wyprodukują rolnicy?
Roman Rybacki – wiceprezes ZT „Kruszwica”: - Powinniśmy zachęcać i stwarzać takie warunki rozwoju, które będą sprzyjały uprawie rzepaku. Chcemy oczywiście bazować na własnym surowcu.
Jak na razie olejarnie produkują na potrzeby spożywcze oraz podpisują umowy z kontrahentami niemieckimi. U naszych zachodnich sąsiadów od lat przemysł biopaliwowy cierpi na brak odpowiedniej ilości surowca do produkcji.
Grzegorz Marchwiński - ADM „Szamotuły”: - Istnieje bardzo duże zapotrzebowanie na produkcję estrów w Europie i to jest odpowiedź na pytanie dlaczego polski olej wyjeżdża z Polski w kierunku niemieckim.
W zeszłym roku Polska zajęła czwarte miejsce pod względem przerobu rzepaku w Europie po Niemczech, Francji i Wielkiej Brytanii. W tym czasie zysk wzrósł z 26 do 84 milionów złotych.