Wielbiciele herbaty z prawdziwym miodem będą musieli wkrótce sporo zapłacić za tę przyjemność. Zimne lato spowodowało, że pszczoły wyprodukowały bardzo mało miodu, bo zamiast zbierać nektar siedziały w ulach. Wygląda więc na to, że pyszny złoty płyn sporo podrożeje.
Tej wiosny drzewa zakwitły wyjątkowo wcześnie, dlatego pszczoły miały bardzo
mało czasu na zebranie i przeniesienie nektaru do uli. Na domiar złego obfite
letnie deszcze wypłukały z jodeł i świerków spadź, potrzebną pszczołom do
produkcji miodu. Razem z deszczem ginęła też mszyca, która ją produkuje. Teraz
pszczelarze narzekają na małą ilość miodu, bo ... pszczoły nie miały go z czego
zrobić.
Stanisław Wiącek, pszczelarz z Rzeszowa ma 40 uli. Zwykle udawało
mu się zebrać około 10 litrów miodu od jednej pszczelej rodziny.
- W tym
sezonie zbiorę najwyżej 5 – 6 litrów miodu z jednego ula - mówi Wiącek. -
Z powodu braku nektaru musiałem dokarmiać pszczoły cukrem. Na jeden ul
przeznaczałem aż 8 kg. Łatwo więc policzyć ile kosztowało mnie dokarmienie
pszczół w czterdziestu ulach.
W zeszłym roku litr miodu kosztował ok.
20 zł. Teraz jego cena wzrośnie nawet o 50 procent. Konkurencją dla polskiego
miodu może być ten sprowadzany z zagranicy. Nie można go jednak porównywać z
naszym krajowym, który - choć będzie droższy - jest sprawdzony i dużo
zdrowszy.