Zdaniem specjalistów tegoroczne zbiory na Dolnym Śląsku będą o kilkadziesiąt procent niższe niż w latach ubiegłych. Przyczyną jest długotrwały brak deszczu.
Dlatego wojewoda dolnośląski Stanisław Łopatowski wystąpił do rządu z
wnioskiem o ogłoszenie w regionie stanu klęski żywiołowej. Pozwoliłoby to
uruchomić pomoc finansową dla poszkodowanych rolników.
Gmina
mogłaby ich wówczas zwolnić z podatku, a państwo zwróciłoby koszty poniesione
przez samorządy. Rząd może ogłosić stan klęski żywiołowej na 30
dni.
O przedłużeniu na następne dwa tygodnie decyduje Sejm.
Do tej pory wojewoda zwrócił się o uruchomienie kredytów klęskowych dla 31 gmin
na kwotę 33-ech milionów złotych.
W sumie wnioski o pożyczkę
złożyło 107 samorządów. Wszystkie muszą być rozpatrzone w dolnośląskim urzędzie
wojewódzkim do końca sierpnia.