W niektórych rejonach kraju przełamana została niespodziewanie stagnacja na rynku zbóż, można sprzedać żyto, pszenicę i kukurydzę. Drożeje wieprzowina.
W tym tygodniu zaczęły się zmiany na rynku zbóż. Wszystko za sprawą dwóch statków, jednego w Szczecinie i drugiego w Gdańsku, które czekają na tanie polskie zboże. Dlatego intensywnie handluje się żytem, pszenicą i kukurydzą, czyli ziarnem, którego jest nadmiar w magazynach. Silosy powinno się teraz opróżniać i przygotować do nowych zbiorów. Zboże sprzedawane jest też do Niemiec i w rejonach przygranicznych, w handlu zaczął się więc ruch. Podobnie jest w północnej Polsce.
Ożywienie dotyczy tylko niektórych regionów i tam zboża ubyło. Przetwórnie już zaczęły pytać m.in. o pszenicę. Czy oznacza to trwały wzrost popytu i cen - nie wiadomo. Na podwyżki nie należy liczyć. Europa zasypana jest zbożem, które także czeka na kupca. - Trzeba się cieszyć, że ziarno można sprzedać i że zahamowało to spadek cen - mówi Andrzej Dębowski z Rol-Petrol. Do Polski płynie 50 tys. ton śruty sojowej - poinformowała firma Nagrol. Wysokobiałkowa śruta ostatnio sporo podrożała.