Rośnie konkurencja na rynku szparagów. Co roku dochodzą nowe plantacje a właściciele istniejących wcześniej zwiększają areał upraw. Cena szparagów jest ta sama co przed rokiem 10 złotych w detalu. Sezon naszparagi w pełni. W tym roku na Opolszczyźnie zaczął się o dwa tygodnie wcześniej niż zwykle. Początek sezonu był bardzo trudny z powodu dużego wysypu szparagów i co za tym Eddzie dużej konkurencji.
Zygmunt Hink, rolnik ze wsi Dudkowice Małe: w związku z tym, że było tak ciepło i tak sucho szparag jest co prawda ładny ale jest go mało. Brakuje mu ciepłych nocy i brakuje mu wody.
Zbiór szparagów trwa od 6 rano do wieczora z czterogodzinną przerwą w południe. W ubiegłych latach część plantacji nie była uprawiana ponieważ brakowało ludzi do pracy. Dziś 95 % to pracownicy sezonowi z Ukrainy.
Piotr Rosiński, kierownik plantacji pod Lewinem Brzeskim: w tym roku mamy dość pracowników. Ci, którzy byli już wcześniej zapraszają swoje rodziny. Tak więc jest lepiej.
Opolskie szparagi zaczeły podbijać rynki zachodniej Europy i Litwy. Dlatego właściciele plantacji zainwestowali w sortownie szparagów. Tam są przygotowywane do wysyłki za granicę.
Jolanta Lechmann, kierownik przetwórni szparagów w Ptakowicach: wszystko idzie na eksport, część też staramy się w kraju na giełdach sprzedawać. Współpracujemy też z hurtowniami.
W połowie maja ceny szparagów zwykle spadają. Susza zahamowała jednak wysyp tych warzyw, dlatego wciąż kosztują tyle co na początku zbioru: koło 10 złotych w detalu za kilogram.