Sytuacja w województwie podlaskim zarówno w odniesieniu do szkód wywołanych przez dziki, afrykański pomór świń, jak i suszę, nie daje podstaw do ogłoszenia stanu klęski żywiołowej - poinformowała w czwartek w Sejmie wiceminister rolnictwa Zofia Szalczyk.
Odpowiadając na pytania posłów Prawa i Sprawiedliwości Krzysztofa Jurgiela i Jacka Boguckiego wiceszefowa MRiRW tłumaczyła, że w myśl ustawy o stanie klęski żywiołowej można ją ogłosić jedynie w sytuacjach szczególnych zagrożeń, gdzie zwykłe środki okazują się niewystarczające.
Zagrożenia - jak przypomniała - mogą wynikać z katastrofy naturalnej lub awarii technicznej, których skutki zagrażają zdrowiu i życiu znacznej liczby osób, zagrażają mieniu w wielkich rozmiarach, albo środowisku naturalnemu na znacznych obszarach. Jednocześnie eliminowanie tych skutków nie jest możliwe przy zastosowaniu zwykłych działań i konieczne są szczególne środki organizacyjne, prawne, finansowe, które prowadzą do współpracy organów i instytucji pod jednym kierownictwem - podkreśliła.
Poseł Bogucki argumentował, że sytuacja na Podlasiu wymaga nadzwyczajnej interwencji. Wskazał, że susza występuje także na terenie innych województw, ale rolnicy podlascy dodatkowo muszą się zmagać z konsekwencjami wystąpienia ASF-u i szkodami spowodowanymi w rolnictwie przez zwierzynę łowną.
Susza, szczególnie na tych lekkich glebach województwa, spowodowała straty niemal w każdej uprawie - mówił Bogucki.
Szalczyk powiedziała, że powołane przez wojewodę podlaskiego komisje szacują poziom strat spowodowanych przez suszę w poszczególnych gospodarstwach. Przypomniała także, że w 2014 roku szkody spowodowane przez dziki wystąpiły w około 1,4 tys. gospodarstwach na łącznej powierzchni 4,2 tys. ha. "Szkody te oszacowano na kwotę 7 mln zł i zostały one wypłacone przez koła łowieckie, a część tych szkód została wypłacona z budżetu państwa" - wskazała wiceminister.
Podała również, że w okresie od 17 lutego 2014 roku do 6 lipca 2015 r. na terenie siedmiu gmin trzech powiatów: białostockiego, sokólskiego i hajnowskiego, wystąpiło łącznie w Polsce 70 przypadków ASF-u u dzików i trzy ogniska w gospodarstwach z trzodą chlewną.
Jak mówiła, minister rolnictwa w 2014 roku wystąpił do Komisji Europejskiej o zezwolenie na wprowadzenie nadzwyczajnych środków wsparcia rolników, a KE się na to zgodziła. "Ogółem rolnicy otrzymali wsparcie w wysokości prawie 7 mln zł" - podkreśliła Szalczyk.
Dla zapobiegania rozprzestrzeniania się ASF-u w Polsce ministerstwo wdrożyło też tzw. program bioasekuracji - dodała. W ramach tego programu rolnikom przysługują odszkodowania za zabite lub poddane ubojowi zwierzęta oraz rekompensaty za nieprzerwane nieutrzymywanie świń w gospodarstwie przez okres 4 lat.
Bogucki uznał, że ta pomoc jest niewystarczająca, gdyż nie pokrywa całkowitych strat ponoszonych przez podlaskich rolników.
7289380
1