Sytuacja na rynku zbóż wygląda coraz gorzej. Duża podaż ziarna w całym kraju, niska cena interwencyjnego skupu w związku z wciąż umacniającą się złotówką nie zachęca do transakcji. Kto potrzebował gotówki starał się sprzedać trochę zboża przed samymi Świętami. Dlatego jeszcze więcej ziarna trafiło na rynek.
Dziś na giełdach towarowych zupełny zastój, klienci tuż po Nowym Roku jeszcze nie interesują się zakupami. Niestety maklerzy nie są optymistami także, jeśli chodzi o prognozowanie najbliższego miesiąca. Na razie zupełnie brakuje chętnych na kukurydzę i owies. Do niedawna owies był eksportowany z portu w Szczecinie średnio po 310 zł za tonę, teraz transakcje się już skończyły, podobnie jest z pszenicą. Tylko wysyłka żyta jeszcze trwa. Tona kosztuje blisko 300 zł.
W całym kraju ceny zbóż po uruchomieniu interwencji są podobne. Za jęczmień paszowy klienci płacą najwyżej 390 złotych, konsumpcyjny jest tylko o 10 złotych droższy. Ze względu na dużą podaż krajowych zbóż i niskie ceny na razie importerzy boją się ryzykować sprowadzania ziarna z zagranicy.