Już w ubiegłym roku sprzedawaliśmy owoce poniżej kosztów, a w tym dostajemy jeszcze mniej - narzekają producenci malin. Wygląda na to, że tak jak w przypadku truskawek oni też będą liczyć straty a nie zyski.
Sezon na maliny dopiero się zaczyna, ale zdaniem plantatorów długo nie potrwa. Na skutek suszy wszystkie owoce zaczęły dojrzewać na raz. Związek Sadowników ogłosił pogotowie strajkowe. Jeżeli zakłady nie podniosą ceny skupu, maliny mogą pozostać na krzakach, bo koszty zbioru owoców przewyższą ich cenę. Zdaniem Związku Sadowników Unia Europejska nie dba o interesy producentów. Polskie maliny nie mają szans konkurować z Serbskimi, które jakościowo są takie same ale tańsze, bo objęte dotacjami.
Nie lepiej wygląda też sytuacja z porzeczkami i agrestem. Niewiele zakładów je skupuje, bo nie ma zapotrzebowania na te owoce. Na korzystniejsze ceny mogą liczyć, ci producenci którzy podpisali umowy kontraktacyjne. Pod koniec sezonu przetwórnie podniosły ceny skupu truskawek. Teraz rolnicy za kilogram mogą uzyskać ponad złotówkę. Ale powodów do radości nie ma, bo na polach zostało już tylko 10% owoców.