Susza dała się we znaki wielkopolskim i lubuskim rolnikom. Szacuje się, że niektóre plony mogą być nawet o połowę mniejsze. Wojewoda wielkopolski zbiera szacunki strat. Jednak gminy jak dotąd, mimo narzekań rolników, nie kwapią się z nadsyłaniem informacji o stratach.
Z 200-hektarowej uprawy rzepaku w Jeziorkach plony mogą być niższe o
45% – szacują ich właściciele. Pierwsze straty spowodowały przymrozki.
Straty liczą też rolnicy z powiatu kaliskiego. W gminie Blizanów od maja nie
było opadów.
W Blizanowie brak wody odczuwają też liczni
ogrodnicy. Władze gminy apelują, by nie używać wody do podlewania ogródków czy
pól. Zużycie wody wzrosło w gminie sześciokrotnie. W niektórych ujęciach zaczyna
jej brakować. W gminie Stare Miasto na niektórych terenach deszcz nie padał od 3
miesięcy. Zboża są żółte jak przed żniwami. Większość upraw owsa nie osiągnęła
20 cm, a wielu roślin nie da się już uratować. Straty rzepaku mogą wynieść
połowę, a w zbożach ozimych do 40%. Podobnie jest w
lubuskiem.
Wojewoda wielkopolski do 15 lipca czeka na
informacje o stratach, by przesłać je do ministerstwa rolnictwa i premiera. Może
to dziwić, ale dotąd, mimo apelów z 220 gmin wielkopolskich informacje o
stratach w rolnictwie przysłało tylko 12.