Plony niektórych zbóż mogą w bieżącym roku być o 50 procent niższe niż zwykle. Mniejsza podaż płodów rolnych już powoduje wzrost ich cen. Wojewoda zamierza zgłosić wnioski o pomoc dla wielkopolskich rolników.
W północnej i wschodniej Wielkopolsce niedobór opadów w stosunku do normy
wieloletniej wynosi 50-60 litrów na metr kw. Susza powoduje, że wyrasta mniej
kłosów, a te które się pojawią, zawierają mniejsze
ziarna.
Spodziewamy się, że w przypadku zbóż jarych plony w
bieżącym roku będą niższe o 30-40 procent – szacuje Piotr Kujawa z
Ośrodka Doradztwa Rolniczego Sielinko. Ucierpiała już kukurydza. Przegrana jest
sprawa z wczesnymi ziemniakami. Pierwsze siano w bieżącym roku było w doskonałym
stanie. Doświadczenie uczy więc, że żniwa powinny być
kiepskie.
Przedstawiciele administracji wojewódzkiej wraz z około
100 rolnikami objeżdżali wczoraj na rowerach pola w powiecie szamotulskim.
Ocenili, że szkody w jęczmieniu jarym sięgają 50 procent. Oziminy mają się nieco
lepiej, lecz ich plony i tak będą o około 30 procent niższe niż
zazwyczaj.
O tej porze ceny warzyw i owoców powinny być już
stosunkowo niskie. Niestety, z powodu braku opadów zbiory są ograniczone,
dlatego też nie widać spadku cen, obserwuje się nawet ich
wzrost.
Jak na razie tanieją ziemniaki, ogórki szklarniowe oraz
fasolka. Nie należy oczekiwać, że truskawki szybko potanieją. Ich cena utrzymuje
się obecnie na poziomie 4 złotych, podczas gdy w ubiegłym roku kosztowały o tej
porze 2,5 do 3 złotych – mówi Wojciech Cieślak, pracownik
Wielkopolskiej Giełdy Rolno-Ogrodniczej SA.
W sklepach spożywczych
ceny zmieniają się codziennie. Jeszcze dwa miesiące temu kilogram pietruszki
(korzeń) kosztował w ,,Piotrze i Pawle'' 2,69, teraz podrożał do 5,70
złotych.
W najbliższym czasie klienci mogą spodziewać się
wzrostu cen truskawek, czereśni i pomidorów, drożeją z każdą dostawą –
mówi Leszek Zawada, sprzedawca z rynku Jeżyckiego.