Rynek surowców i produktów zielarskich jest ustabilizowany, a polskie zioła zajmują na nim dobrą pozycję. Wyroby krakowskiego Herbapolu od lat cieszą się dobrą marką na rynku wewnętrznym i rynkach unijnych.
Od 10 tys. do 15 tys. zł rocznego przychodu z hektara plantacji – zależnie od
rodzaju uprawy i aury – może wypracować dobry plantator ziół. Z kolei dobry
zbieracz może uzyskać w sezonie przychód do 3 tys. zł.
Rok 2003,
ze względu na mrozy i suszę, nie był najkorzystniejszy dla zielarstwa, lecz mimo
niesprzyjającej aury tegoroczny skup ziół oceniamy optymistycznie – mówi
Zbigniew Nawrocki, kierownik działu skupu w Krakowskich Zakładach Zielarskich
Herbapol SA, podkreślając, że obowiązujące w bieżącym roku ceny surowców plasują
się na ubiegłorocznym poziomie i są opłacalne. Za kilogram najdroższego
asortymentu, czyli suchego kwiatu lawendy, firma płaci 15 zł, zaś za kilo
różnych nasion i suchych owoców można otrzymać od 2 do 5 zł.
W tym
roku krakowski Herbapol skupi łącznie kilkaset ton kory, ziela, liści, nasion i
owoców roślin leczniczych w ponad 120 asortymentach krajowych i około 20 –
importowanych. Surowce, odbierane od ponad 1000 dostawców, pozyskiwane są z
terenów ekologicznych, czyli leżących w odległości co najmniej 10 km od miast i
uciążliwych zakładów produkcyjnych Polski południowej, głównie Małopolski i
województwa świętokrzyskiego. Połowa skupowanych surowców pochodzi z tak zwanego
stanu naturalnego, a druga połowa – z plantacji zielarskich. Zbigniew Nawrocki
zwraca uwagę, że pozyskiwanie ziół, często kultywowane od pokoleń przez całe
rodziny, jest zajęciem sezonowym i nie można go traktować jako jedynego źródła
utrzymania.
Do niedawna Herbapol był praktycznie głównym dostawcą
surowca zielarskiego do zjednoczonej Europy, jednakże od pewnego czasu wyrósł
dostrzegalny konkurent w postaci ziół, produkowanych przez kraje WNP. Jak
podkreśla Z. Nawrocki, krakowski Herbapol czyni wszystko, by nie tylko utrzymać
niezłą pozycję na rynkach zewnętrznych, lecz nawet ją poprawić, szczególnie w
segmencie zbytu gotowych produktów zielarskich. Jednym z elementów walki
rynkowej jest nacisk na podnoszenie jakości produktu. Krakowski Herbapol
produkuje w rygorze HACCP i GMP, ponadto firma – jako jedna z pierwszych firm
zielarskich – zdobyła certyfikat ISO 9002, co jest gwarancją najwyższej jakości
wyrobów.
Dziś trudno jest jednoznacznie stwierdzić, jak będzie się
zmieniał rynek ziół i produktów zielarskich po naszej akcesji do Unii
Europejskiej. Wszystko będzie zależeć od przepisów chroniących rynki wewnętrzne
poszczególnych państw członkowskich. Spodziewamy się znacznego oporu Niemców
przed otwarciem ich rynku dla naszych produktów zielarskich, konkurencyjnych
wobec tego, co wytwarzają firmy niemieckie. Liczymy się też z ekspansją ich
wyrobów na nasz rynek – ocenia Z. Nawrocki.