Sadownicy będą wstrzymać się ze zbiorem jabłek przemysłowych z powodu ich zbyt niskiej ceny - poinformował na konferencji prasowej w poniedziałek prezes Związku Sadowników RP Mirosław Maliszewski. Maliszewski zaznaczył, że zakłady przetwórcze nie dotrzymują porozumienia podpisanego z sadownikami w sprawie ceny skupu jabłek. Przetwórcy obiecali, że za jabłka dostarczone do zakładu będą płacić 0,28 zł za kg, podczas gdy faktycznie rolnicy otrzymują od 0,20-0,25 zł za kg tych owoców.
Jeszcze tańsze są jabłka w skupie. Tam sadownicy dostają 0,15- 0,20 zł za kilogram.
By zapłacić mniej niż uzgodniono w porozumieniu, firmy przetwórcze stosują różne metody, np. twierdzą, że owoce są złej jakości lub są zanieczyszczone, podczas gdy owoce przemysłowe są z zasady słabszej jakości - wyjaśnił Maliszewski.
Szef Związku uważa, że powodem niskich cen może być tylko okresowa nadpodaż owoców. Dodał, że w najbliższych dwóch miesiącach odbywają się zbiory jabłek i w tym czasie sadownicy dostarczają do przemysłu ok. 1 mln ton owoców. Dodał, że kolejki, które ustawiają się przed zakładami i punktami skupu, skłaniają przetwórnie do obniżania cen.
Maliszewski podkreślił, że cena na poziomie 0,20 zł za kg nie tylko nie pokrywa kosztów produkcji, ale także często kosztów zbioru. W jego ocenie, jeżeli sadownicy nie będą dostarczać jabłek do skupów, przetwórcom zabraknie surowca.
Zdaniem Maliszewskiego, przetwórcy nie mogą tłumaczyć się niską ceną koncentratu jabłkowego na rynkach światowych. W innych krajach firmy za surowiec płacą w granicach 0,30-0,35 zł/kg i przetwórcom się to opłaca.
Według niego, sprawa jest tym bardziej niezrozumiała, że Krajowa Unia Producentów Soków (KUPS) prognozowała w lutym, że cena jabłek będzie na poziomie 0,5-0,6 zł/kg. W ubiegłym roku z powodu nieurodzaju tych owoców średnia cena skupu jabłek przemysłowych wyniosła 0,95 zł za kg.
Przypomniał, że podobna sytuacja miała miejsce w przypadku wiśni. Przetwórcy zaproponowali za nie cenę nie pokrywającą kosztów produkcji (0,15 zł/kg), wobec czego wiśnie nie zostały zerwane. Obecnie, gdy wiadomo już, że skupiono zbyt mało tych owoców, zakłady proponują za resztki wiśni nawet po 1,6 zł za kg.
Szef sadowników poinformował, że Związek zamierza na razie prowadzić łagodne formy protestu. Ma to polegać na przekonywaniu zakładów, by podniosły ceny, a także namawianiu rolników, by nie sprzedawali owoców po niskich cenach, gdyż to prowadzi do degradacji i zadłużania się gospodarstw.
Sadownicy nie wykluczyli, że jeżeli sytuacja nie zmieni się w najbliższych dniach, to sadownicy mogą podjąć czynny protest w postaci blokowania zakładów. Takie protesty miały już miejsce od połowy września, gdy rolnicy przez prawie trzy tygodnie uniemożliwiali wwożenie jabłek do zakładów.
Według Maliszewskiego, długofalowym rozwiązaniem problemu byłyby zawieranie umów kontraktacyjnych. Zaznaczył, że dla dużych producentów jabłek niekorzystne jest wahanie cen, a potrzebna jest stabilna współpraca z odbiorcą.
8107183
1