Okazało się, że prognozy były trafne, a nawet zbyt ostrożne. Potwierdzają to dane z 2002r., kiedy to według GUS uprawa kukurydzy w Polsce osiągnęła poziom 500 tys. ha, w tym ponad 300 tys. ha na ziarno - a jego zbiory sięgnęły 2 min ton. Następne dwa lata to dalszy dynamiczny rozwój uprawy tej rośliny; według szacunków w 2004 r. powierzchnia zasiewów kukurydzy w Polsce zbliżyła się do 700 tys. ha, w tym około 2/3 w uprawie na ziarno.
Jednym z powodów tak niespotykanego przyrostu areału uprawy kukurydzy w kolejnych latach były bez wątpienia bardzo korzystne warunki klimatyczne dla tej rośliny. Dotyczy to szczególnie wysokich (jak na warunki polskie) temperatur w okresie wegetacji - zarówno w okresie wiosennym, jak i jesiennym. Okazało się bowiem, że nawet w rejonach mniej korzystnych dla uprawy kukurydzy (północ, północny-wschód), nie było większych problemów przy wczesnych siewach oraz w okresie dojrzewania - nawet z odmianami zbyt późnymi, jak na warunki naszego kraju. Zbierane plony były coraz lepsze, a koszty suszenia ziarna niezbyt wysokie. Oczywiście zasługą powodzenia w uprawie, szczególnie na ziarno, była także coraz lepsza technologia uprawy i ceny ziarna.
Gdyby nie rok 2004, to prawdopodobnie już wkrótce na polskich polach powierzchnia uprawy kukurydzy osiągnęłaby poziom 1 min ha. Nie należy oczywiście odrzucać tej prognozy, jednak trzeba chyba przyjąć, że oddali się ona nieco w czasie. Okazało się bowiem, że warunki klimatyczne naszego kraju są dość zmienne i nie zawsze optymalne dla roślin ciepłolubnych, jaką jest kukurydza. Nie należy jednak zakładać zbyt pesymistycznie, że złe lata będą już regułą w Polsce. Rok 2004 (po kilku latach bardzo korzystnych) należy raczej uznać jako wyjątkowy, chociaż rzeczywiście niekorzystny dla kukurydzy.
Szczególnie złe warunki wystąpiły w okresie wiosennym, po których jeszcze w po-towie roku prognozy zbiorów byty bardzo niepokojące. Wydawało się wręcz, że będzie to wielka przegrana propagatorów i entuzjastów kukurydzy. Jednak jak w rolnictwie bywa, zarówno rośliny, jak i aura, potrafią nadrabiać swoje zaległości i błędy. Tak też częściowo stało się w 2004r. Nie dotyczy to niestety wszystkich plantacji. Okazało się, że plantacje obsiane w optymalnych terminach, przy zachowaniu prawidłowej agrotechniki i odpowiednim dla rejonu kraju doborze wczesności odmian, nie ucierpiały tak bardzo. Jednak nie przestrzegający tych reguł rolnicy ponieśli niestety duże straty. Wielu z nich zresztą do tego się przyznaje i oświadcza, że wyciągnie odpowiednie wnioski na przyszłość, rzadko jednak prowadzące do rezygnacji z uprawy tego gatunku.
Również ujemną stroną dla opłacalności produkcji roślinnej w 2004 r. były znaczne spadki cen ziarna zarówno konsumpcyjnego, jak i paszowego. Dotyczyło to oczywiście także ziarna kukurydzy. W sytuacji uzyskania bardzo dobrych plonów zbóż, a niestety tylko średnich lub słabych plonów kukurydzy - relacja opłacalności tych gatunków w roku ubiegłym uległa odwróceniu.
Nie można jednak z tej sytuacji wyciągać daleko idących wniosków, gdyż w latach poprzednich ekonomika uprawy przeważała na korzyść kukurydzy i należy raczej zakładać, że tak będzie znowu w latach następnych. Nie ma zresztą potrzeby przekonywać o tym rolników, którzy w ostatnich latach, biorąc pod uwagę opłacalność, zwiększali wyraźnie zasiewy kukurydzy, kosztem roślin zbożowych.
Niemniej jednak, według opinii zarówno firm hodowlano - nasiennych, jak i specjalistów oraz samych rolników, wyjątkowo trudny i niekorzystny dla kukurydzy 2004 r., zahamuje z pewnością istniejącą w ostatnich latach tendencję szybkiego wzrostu uprawy tego gatunku. Należy raczej przyjąć, że 2005 r. będzie rokiem chwilowej stagnacji, a być może nawet pewnego zmniejszenia obszaru uprawy kukurydzy z przeznaczeniem na ziarno. Natomiast uprawa kukurydzy na silos, z racji konieczności odnowienia rezerw pasz objętościowych oraz dalszego rozwoju bydła mięsnego i mlecznego, ulegnie prawdopodobnie pewnemu zwiększeniu.
Trzeba więc mieć nadzieję i życzyć rolnikom, aby 2005r. był już „normalny", a wtedy z pewnością w następnych latach odnotowany będzie dalszy wzrost uprawy tej rośliny w Polsce.
Biorąc takie prognozy pod uwagę, hodowla smolicka nadal intensyfikuje prace hodowlane oraz rozbudowuje bazę hodowlano-nasienną, aby sprostać wyzwaniom rynku i zapotrzebowaniu rolników na materiał siewny. Okazało się bowiem, że nawet po tak trudnym 2004 r., ilość zamówień na nasiona w dalszym ciągu wzrasta i trudno będzie zabezpieczyć w pełni potrzeby rynku na odmiany naszej hodowli. Tak duże zainteresowanie i przekonanie się rolników do naszej oferty nasiennej jest dla nas wielką satysfakcją i cenimy to sobie bardzo. Nakłada to jednak na Spółkę coraz większe obowiązki i odpowiedzialność. Dlatego musimy dołożyć wszelkich starań, aby sprostać oczekiwaniom rolników i dostarczać na rynek coraz lepsze odmiany i coraz więcej dobrej jakości nasion, konkurencyjnych także cenowo.
Rolnictwo to jednak nie tylko kukurydza i dlatego przy tej okazji należy chociażby wspomnieć, co jeszcze spotka smolicka może zaoferować rolnikowi. Otóż oprócz kukurydzy, która zajmuje pierwszoplanowe miejsce zarówno w hodowli, jak i produkcji nasiennej, prowadzone są także na szeroką skalę programy hodowli twórczej i nasiennictwo, takich gatunków jak: pszenica ozima i jara, żyto ozime populacyjne i mieszańcowe, jęczmień ozimy i jary, pszenżyto ozime i jare, rzepak ozimy, tubin wąskolistny, żółty i biały oraz groch. Osiągnięcia w hodowli tych gatunków są również znaczące. Co prawda, niektóre programy hodowli rozpoczęto dopiero w ostatnich latach (pszenżyto ozime i jare, pszenica jara) i stąd aktualnie Spotka nie ma jeszcze własnych odmian. Należy jednak mieć nadzieję, że już wkrótce poszerzą one także smolicka ofertę. Natomiast w innych gatunkach nasze odmiany w pełni zasługują na uwagę rolników i dlatego pokrótce przedstawiamy aktualną ofertę handlową:
Jak wynika z przedstawionej skrótowo oferty Spółki jest ona dość szeroka i wszechstronna. Jest to bowiem łącznie z kukurydzą pastewną 70 odmian dostępnych na rynku. Dokonane w ostatnich latach i realizowane nadal inwestycje w nowoczesny sprzęt polowy oraz urządzenia czyszcząco - sortujące i zaprawiające, gwarantują bardzo dobrą jakość nasion w cenach umiarkowanych i pozwalają identyfikować je w opakowaniach firmowych na terenie całego kraju.
Należy wspomnieć w tym miejscu, że w grudniu 2004r. - za „osiągnięcia badawcze, doskonalenie technologii hodowli i uprawy roślin oraz cechy jakościowe oferowanych nasion" Spółka smolicka uzyskała tytuł laureata Konkursu Jakości oraz nagrodzona została certyfikatem Wielkopolska Jakość.
Zachęcając Państwa do uprawy kukurydzy, zapraszam Rolników, Firmy nasienne oraz działające na rzecz rolnictwa do jeszcze bliższych kontaktów z naszą Spółką i to nie tylko w zakresie tej rośliny, ale także innych, hodowanych u nas gatunków roślin uprawnych.