Ci, co jeszcze nie sprzedali rzepaku nie mają powodów do zadowolenia. Cena w skupie z każdym tygodniem jest niższa. Jeszcze większy problem mają producenci, którzy nie mają podpisanych umów kontraktacyjnych lub zebrali więcej, niż zawarto w umowach. Większość zakładów odmawia bowiem zakupienia takiego towaru.
Wyjątkiem jest Bielsko-Bialski Bielmar i Warszawskie Zakłady Tłuszczowe. Eksperci radzą by przeczekać okres największej podaży i magazynować nasiona. Producenci liczą na eksport i niewykluczone, że będzie taka możliwość.
Podczas, gdy w Polsce produkcja biopaliw na razie jest w powijakach, w Niemczech natomiast powstaje coraz więcej ekorafinerii. Tamtejsze fabryki mają duże moce przerobowe, ale na krajowym rynku nie mają wystarczająco surowca. Polski rzepak jest dobrej jakości i może być konkurencyjny cenowo.
W Bielmarze można sprzedać nadwyżki, ale tylko wtedy, jeśli ma się podpisaną umowę z zakładem. Taki rzepak jest o 130 zł tańszy. Również Warszawskie Zakłady Tłuszczowe kupują nasiona na wolnym rynku, płacąc za tonę 720 zł.