Zwiększyła się w ubiegłym tygodniu podaż podstawowych zbóż: pszenicy i kukurydzy. Nadal brakuje żyta.
Większe dostawy pszenicy na rynek spowodowały lekki spadek cen. W tym tygodniu dostawcy mogli liczyć na transakcje tylko przy cenie nie wyższej niż 700 zł za t. Nie było na przykład zainteresowania pszenicą po 710 - 730 zł za t, oferowaną na przetargu na Warszawskiej Giełdzie Towarowej.
Sporo jest w handlu kukurydzy. Producenci pasz wykorzystują ją często w mieszankach zamiast deficytowego pszenżyta czy jęczmienia. Cena kukurydzy jest nadal wysoka - ocenia Piotr Beśka z Eternus Brokers.
Bardzo brakuje żyta, którego szukają młyny, wytwórnie pasz, gorzelnie. Ci, którzy mają to ziarno, wystawiają bardzo wysokie ceny (powyżej 550 zł za t) i zapowiadają dalsze podwyżki. Kupujący nie chcą na razie płacić więcej niż 530 - 535 zł za t. Na przetargu WGT nie było chętnych na żyto po 540 zł.
Zdaniem analityków coraz większy wpływ na rynek mają prace nad przygotowaniem ustawy o nadmiernych zapasach. Kto ma duże rezerwy, boi się kar, które mogą go dotknąć po 1 maja.
Dlatego firmy przechowalnicze gotowe są coraz częściej wystawiać swoje zboże na sprzedaż, a młyny i wytwórnie pasz dokonują ostrożnych zakupów. W tej sytuacji w obrocie pszenicą można już mówić o względnej.