W ostatnich latach zamojskie kasztanowce zaczynały gubić liście już w sierpniu. Wszystkiemu winien był szrotówek kasztatowcowiaczek, maleńki motylek, który atakował te drzewa. W tym roku miejscy urzędnicy zamierzają walczyć ze szkodnikiem na poważnie. Dzisiaj zaczyna się akcja szczepienia kasztanowców specjalnym, zabójczym dla motylka żelem.
- Preparat będzie wprowadzany do pnia przez nawiercone otwory. Gdy dostanie się do liści, zacznie odstraszać szkodnika - tłumaczy Elżbieta Cis z Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Zamość.
Metodę tę wypróbowano już w ubiegłym roku na kilkunastu kasztanowcach rosnących na obrzeżach Parku Miejskiego i okazała się skuteczna. Tym razem leczeniem będą objęte 90 drzewa w parku, przy ulicach Piłsudskiego i Łukasińskiego oraz przy Rynku Wodnym (na zdjęciu widać, jak wyglądały w ubiegłym roku). Czyli wszystkie kasztanowce znajdujące się pod opieką miasta. Większość z nich, dokładnie 72 drzewa dostaną żelowe zastrzyki. Na pozostałe, starsze egzemplarze, które mogłyby nie wytrzymać wiercenia, będą założone opaski z substancją, która wabi i unieszkodliwia szrotówka.
Cała operacja będzie kosztować miejski budżet 8 tys. zł.