MERCOSUR1
TSW_XV_2025

Rozmowa z Panią dr Marią Buczek na temat nawozów o działaniu biostymulującym

3 grudnia 2015
Anna Rogowska: Jest pani pracownikiem naukowym Sadowniczego Zakładu Doświadczalnego w Brzeznej. Co jest obszarem Pani zainteresowań i prac badawczych?
Maria Buczek: Głównym obszarem moich zainteresowań  jest ocena przydatności nowych odmian i podkładek drzew owocowych do uprawy w specyficznych warunkach podgórskich, ocena przydatności nowych gatunków roślin jagodowych do uprawy w tych warunkach oraz ocena możliwości uprawy różnych gatunków i odmian roślin sadowniczych metodami proekologicznymi. W ostatnim czasie dużo uwagi poświęcam również badaniom nad możliwością poprawy wysokości i jakości uzyskiwanych plonów roślin sadowniczych.

A.R.:Dlaczego zainteresowała się Pani nawozami o działaniu biostymulującym?
M.B.: Prowadząc przez wiele lat doświadczenia nad wpływem różnych nawozów dolistnych na wzrost i plonowanie drzew owocowych oraz na jakość tego plonu i jego walory przechowalnicze, poszukiwałam nawozów, które w bardziej kompleksowy sposób mogłyby oddziaływać na rośliny – w tym przede wszystkim stymulować ich fizjologię na różnym etapie ich wzrostu i rozwoju, w różnych fazach. Po rozmowach z różnymi osobami i przedstawicielami firm zainteresowałam się tymi nawozami, które wydawały mi się bardzo ciekawe, w świetle przedstawionych informacji.

A.R.: Od kiedy prowadzi Pani doświadczenia z tymi preparatami, w jakich uprawach?
M.B.: Doświadczenia z tymi preparatami w uprawach sadowniczych m.in. w uprawie jabłoni prowadzę od 2000 roku. W tym czasie zebrałam wiele cennych informacji i wyników z tych badań, które potwierdziły, że ta grupa nawozów była warta zainteresowania. To długi okres czasu, w którym można poznać dobre i złe strony każdego produktu, a jak na razie mogę stwierdzić, że nie znalazłam ich słabego punktu. Właściwie zastosowane dają pożądane efekty, krótko mówiąc sprawdzają się, nawet w trudnych warunkach, a nawet jeszcze lepiej w warunkach stresowych.

A.R.: Jakie wyniki uzyskała Pani w tych doświadczeniach?
M.B.: W pierwszych latach prowadzonych badań uzyskałam zwiększenie plonu, w zależności od roku i ocenianej odmiany – od kilku do kilkunastu procent. W zależności od roku badań zastosowane dokarmianie dolistne miało większy lub mniejszy wpływ na jakość plonu /masę 100 owoców, średnicę owoców, jędrność i refrakcję/ oraz przechowywanie owoców i ich jakość po okresie przechowywania. W ostatnich dwóch latach prowadziłam bardziej szczegółowe obserwacje licząc na drzewach ilość kwiatostanów, liczbę zawiązanych owoców oraz liczbę owoców pozostałych po opadzie czerwcowym. W przypadku wszystkich odmian dokarmianie dolistne z biostymulacją miało pozytywny wpływ na liczbę zawiązanych kwiatostanów i owoców, a w konsekwencji na uzyskany plon owoców.

A.R.: Jakie konkretnie preparaty Pani testowała?
M.B.:W doświadczeniach testowałam preparaty takie jak: Fertilider Leos, Fertilider Gold BMo, Fertilider Vital,  Fertilider Elite. Wszystkie te produkty zawierają w swoim składzie kompleks z alg, w skład którego wchodzi glicyna-betaina, isopenthyl-adeniny i aminokwasy. Wpływa on dodatnio na szybką dostępność dostarczanych składników pokarmowych oraz ich aktywny transport w roślinie, podnosi odporność roślin na czynniki stresowe, zwiększa ich wigor, przyśpiesza rozwój. Ale jako najważniejszą cechę tych produktów podałabym poza poprawą wielkości plonowania, ich wyraźny wpływ na jakość owoców w stosunku do kontroli, ale też w porównaniu z drzewami nawożonymi i dokarmianymi dolistnie innymi preparatami.

A.R.: Czy będzie Pani kontynuować te badania czy będą to raczej nowe doświadczenia w jakimś innym kierunku?
M.B.: Moim zdaniem badania powinny być rozszerzone o inne gatunki  roślin sadowniczych. Chciałabym sprawdzić tę grupę nawozów także w innych uprawach, bo nie ma to jak samemu się do czegoś przekonać, a najlepiej to zrobić przez doświadczenia. Na dzisiaj mogę powiedzieć, że jeśli chodzi o jabłonie, to mam pełne przekonanie, że produkty te spełniają swoje zadanie, które deklaruje producent. Oczywiście obserwuje się pewne zróżnicowanie efektów działania w zależności od odmiany, warunków pogodowych, systemu uprawy, nawożenia i wielu innych czynników, często od nas niezależnych – dzieje się tak w mniejszym lub większym stopniu. Najczęściej jednak jeśli chodzi o tę technologię dokarmiania drzew owocowych, jest to najczęściej dosyć wyraźnie widoczna różnica na korzyść, w porównaniu do innych rozwiązań.

A.R.: Jak można wytłumaczyć efekty działania nawozów biostymulujących na rośliny?
M.B.: Właśnie dodatkiem kompleksów biostymulujących, w tym przypadku wyciągów z alg oceanicznych. Zwierają one bowiem w swoim składzie niespecyficzne związki i molekuły o dużej aktywności biologicznej, które pełnią w organizmie roślinnym rozmaite funkcje, które mają ogromny wpływ na fizjologię i biochemię rośliny. Np. glicyna-betaina mają silne działanie antystresowe, a dodatkowo mają korzystny wpływ na intensywność przebiegu fotosyntezy. Ten kompleks aminokwasowy ma także dodatni wpływ na wzrost systemu korzeniowego przez efekt podobny do działania cytokinin, które są hormonami roślinnymi. A lepiej rozwinięty i wydajniej funkcjonujący system korzeniowy, to lepsze pobieranie przez roślinę składników pokarmowych, lepsze pobieranie wody, lepsza zimotrwałość i mrozoodporność. Z kolei isopenthyl-adeniny, przyśpiesza i poprawia zarówno pobieranie składników pokarmowych przez roślinę, jak i transport asymilatów  i składników pokarmowych w obrębie rośliny. Aminokwasy to nośniki bez wad, które umożliwiają najszybsze wnikanie składników pokarmowych do rośliny – zwłaszcza mikroelementów. To powoduje, że po kilku godzinach taki składnik jest już wykorzystywany efektywnie przez roślinę. Zastosowanie preparatów biostymulujących ma wpływ na ogólną kondycję roślin, również poprzez uzupełnienie makro i mikroelementów niezbędnych w różnych okresach wzrostu i owocowania roślin, a w związku z tym ma wpływ na ich kwitnienie i owocowanie. Ma to szczególne znaczenie w warunkach niekorzystnych, stresowych dla roślin /niekorzystne warunki meteorologiczne, glebowe itp/.

A.R.: Czy poleciłaby Pani polskim sadownikom stosowanie tych preparatów i dlaczego?
M.B.: Podstawowym nawożeniem powinno być nawożenie doglebowe, prowadzone w oparciu o analizy składu chemicznego gleby i liści, natomiast nawożenie dolistne powinno się traktować jako dokarmianie uzupełniające, w celu uzupełnienia niezbędnych makro i mikroelementów. Często jednak gleba nie spełnia swoich funkcji, bo jest w niej za mało próchnicy która buduje kompleks sorpcyjny i jest zakwaszona, w związku z czym dochodzi o zakłóceń w pobieraniu składników pokarmowych z gleby. Wtedy dokarmianie pozakorzeniowe roślin jest jeszcze ważniejsze. A w Polsce, tylko w ciągu ostatnich dziesięciu lat poziom próchnicy obniżył się o 40%, a większa połowa gleb ma odczyn kwaśny. Jeśli chodzi o polecanie tych produktów sadownikom, to mogę powiedzieć, że ja je dobrze poznałam, gdyż sama je przebadałam, przetestowałam i pewnie z tej perspektywy mogłabym je sadownikom z czystym sumieniem polecić do stosowania. Wydaje mi się jednak, że rolą moją jest przekazywanie obiektywnych informacji, wyników, faktów, a polecaniem produktów niech zajmie się producent albo niech je zalecają doradcy. Sadownicy i tak muszą podjąć decyzję samodzielnie, a moją rolą jest dać im maksymalnie obiektywną wiedzę na ten temat, co staram się robić. Dlatego powstrzymam się od polecania tych produktów, ale dodam, że są to dobre produkty, które zastosowane najlepiej w pełnej technologii, w optymalnych warunkach, mogą pomóc sadownikom w uzyskaniu dobrych plonów wysokiej jakości. Na pewno są to produkty ciekawe jeśli chodzi o ich mechanizm działania, innowacyjne na naszym rynku, dosyć kompleksowe i mogą być dla sadowników przydatne. Zawierają w swoim składzie składniki mikro i makro /w zależności od produktu/, kompleksy aktywne z alg morskich, aminokwasy.  Funkcjonalnie działają więc i jako nawozy i biostymulatory i antystresanty i ukorzeniacze /stymulatory rozwoju systemu korzeniowego/.

A.R.: Jaką rolę mogą odegrać te nawozy w uprawach sadowniczych, jak i kiedy należy je stosować w praktyce?
M.B.: W związku z biostymulującym działaniem tych preparatów, powinny one być stosowane w okresach stresowych oraz w okresach szczególnie ważnych dla uzyskiwania optymalnego plonowania, takich jak kwitnienie, zawiązywanie owoców, zawiązywanie pąków kwiatowych, a także dla poprawy parametrów samych już owoców, takich jak wybarwienie, jędrność, większa odporność na choroby przechowalnicze.

A.R.: Dziękuję za rozmowę.


POWIĄZANE

Analitycy Conab spodziewają się, że całkowite zbiory plonów w Brazylii w sezonie...

Post szacuje, że produkcja jabłek, gruszek i winogron stołowych w Chinach wzrośn...

Trwają żniwa kukurydziane. W regionach, w których rozpoczęły się najwcześniej, r...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)Pracuj.pl
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę