Na rynku zbóż wyraźnie ożywienie. Zdaniem maklerów zbliża się dobry okres dla handlu tymi płodami rolnymi. Duży eksport w ostatnich tygodniach spowodował, że rodzime przetwórnie zaczęły się obawiać wzrostu cen. Zarówno mieszalnie pasz, jak i młyny zgłaszają zapotrzebowanie na duże dostawy, 500-1000 t. - Od stycznia spodziewamy się większej liczby transakcji - mówi Andrzej Dębowski z giełdy Rol-Petrol w Łodzi. Krajowe zboże będzie prawdopodobnie stopniowo drożeć. Zwłaszcza że zmniejsza się import tańszej pszenicy z Czech i Słowacji. Tamtejsi dostawcy, podobnie jak i polscy, wstrzymują częściowo dostawy licząc na stopniowe podwyżki notowań.
Obecnie największe jest zapotrzebowanie na pszenicę paszową, jęczmień i żyto. Ceny tych zbóż idą powoli w górę. Za żyto konsumpcyjne płaci się z dostawą 340-350 zł za t. W północnych regionach, gdzie tego ziarna już jest mało, bowiem zostało wyeksportowane -nawet 350 zł za t w magazynie producenta.
Eksporterzy skupują też kukurydzę, za którą w tym tygodniu, w porcie, uzyskać można 420 zł za t.
Większemu zainteresowaniu zbożami towarzyszy także niewielki wzrost sprzedaży niektórych pasz, w tym otrąb. Ich ceny na razie nie zmieniły się. Za importowane, na granicy, trzeba zapłacić 150 zł za t (luzem, na wagonie).