Jest bardzo źle - twierdzą rolnicy. Agencja Rynku Rolnego wręcz przeciwnie - że dobrze. W regionie zachodniopomorskim rozpoczęły się małe żniwa. Zbierany jest rzepak i jęczmień. Lada dzień - pszenica. A rolnicy narzekają, że nie wiedzą, na jakich zasadach będzie prowadzony skup. Wiedzą za to, że ceny będą takie, jak w ubiegłym roku, a plony niższe z powodu suszy.
Jest więcej pytań, niż odpowiedzi - mówi prezes Zachodniopomorskiej Izby Rolniczej. I dodaje, że już teraz wszystkie zasady dotyczące skupu powinny być znane. Wiadomo, że 1 listopada będzie skup, ale co będzie ze skupem do tego czasu - nie wiadomo. Przede wszystkim - ile będzie punktów prywatnych. Eugeniusz Malinowski, dyrektor gospodarstwa w Kołbaczu kosi jęczmień i załamuje ręce. Ceny zboża, np. rzepaku spadają, a środków produkcji rosną.
Pesymiści są przekonani, że przed punktami skupu będą gigantyczne kolejki. Co żniwa, to problemy. Choć pogoda w tym roku rolnikom sprzyja; jest wręcz idealna na żniwa. Ale to tylko pozory. Wprawdzie nie będzie problemów z zebraniem zbóż, będzie problem z ich przechowaniem. Rolnicy nie sprzedali jeszcze ubiegłorocznego zboża. Nie będą więc mieli gdzie do listopada zmagazynować tegorocznego. Twierdzą, że Agencja zawyża parametry i nie chce skupować pszenicy. Agencja uspokaja. Twierdzi, że każda partia zostanie przyjęta.
Dyrektor Agencji przekonuje też, że lada moment w regionie wejdzie na rynek 80 spółek, więc rolnicy nie powinni mieć problemów. Dodaje, że cena zboża może w przyszłym roku wzrosnąć, bo na Zachodzie Europy susza wyrządziła jeszcze większe szkody, niż u nas. Już w sierpniu szczeciński oddział wyeksportuje ponad 40 tysięcy ton zboża.