Z 26 cukrowni należących do Polskiego Cukru większość zostanie zamknięta. Pozostanie 9 zakładów. Wszystko po to, żeby wielkość produkcji jednej cukrowni wynosiła od 70 do 100 tys. ton.
Restrukturyzacja Polskiego Cukru ma kosztować co najmniej 40 mln. zł i potrwa 5, najwyżej 8 lat. Tak wynika z planów restrukturyzacji spółki. Nadwyżka zdolności produkcyjnych cukrowni Krajowej Spółki Cukrowej w stosunku do potrzeb wynosi co najmniej 1/3. Dlatego w pierwszym etapie restrukturyzacji limity produkcji zostaną przesunięte do innych cukrowni. Jednym słowem – kilkanaście zakładów przestanie istnieć.
Polski Cukier ma zostać podzielony na grupy regionalne. W grupie zachodniej liderem ma być cukrownia Kluczewo. Gryfice i Szczecin być może przestaną produkować. Z grupy północnej w pierwszej kolejności zostanie zamknięta cukrownia w Pruszczu Gdańskim. W grupie bydgoskiej nie ma wyraźnych liderów. Polski Cukier chce jednak postawić na zakłady w Brześcu Kujawskim. A te w Janikowie, Kruszwicy, Nakle, Tucznie i Zninie już nie. W grupie centralnej liderem będą zakłady w Dobrzelinie. Te w Leśmierzu są przewidziane do zamknięcia.
Grupa płocka: z dwóch cukrowni Borowiczki i Mała Wieś liderem będzie ta druga. W grupie północno wschodniej cukrownia Sokołów zostanie zamknięta. Pozostaną zakłady w Łapach. W grupie lubelskiej, co ciekawe mimo położenia w mieście, przodować ma cukrownia Lublin. Wiadomy los podzielą Częstocice i Opole Lubelskie. Z zakładów grupy środkowo-wschodniej pozostaną te w Krasnymstawie. Klemensów zostanie wyłączony z eksploatacji, a z grupy wschodniej, którą tworzą Werbkowice i Wożuczym zostanie utrzymana produkcja w tej pierwszej.